Текст и перевод песни Paluch - Plac Zabaw

Plac Zabaw

Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Nocne miasto, z dragami stragan
Nikt nie chce zasnąć, leci weekendowa bragga
Chemiczne gastro, szampan i zaspa
To korpo pato i małolaty w droższych paskach
Musi być lepiej, musi być mocniej
W gramach i litrach tak się kurwa mierzy postęp
Co lepiej klepie, co dostać prościej
Po gaciach kitra z kredą rozrobiony proszek
Myślą, że są panem świata, kawa z koksem na zapleczu
Lewe psychotropy w domu dla zabicia lęków
Sumienie ledwo dyszy, nie spojrzy w oczy dziecku
Noc polarna w jego życiu, sępy mówią dobry wieczór
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Spirala ściemy, dłonie spocone
Gnije od wewnątrz, jak padlina w mokrym rowie
Ciąży mu kredyt, brakuje monet
Byłoby lżej, gdyby mógł powiedzieć żonie
Życie podwójne, które jest głównym?
To jedno z pytań, które czeka na odpowiedź
Historie wtórne, finał jest równy
Znów w miejskim bagnie wzrośnie dziś liczba utonięć
Jak chcesz się bawić, weź tu najpierw wyczuj klimat
Twój łeb dla chemii suko jest jak ciepła glina
Czy jeśli film nie siądzie, to sam wyjdziesz z kina
Wątpliwe w chuj, żeby zerwała Ci się lina
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch

Playground

It always goes easy here, though it didn't come easy
The night city pulls in the weak so boundlessly
Like ice freezing overhead, they suddenly lose their composure
For a mistake on life's path, car insurance won't reimburse
It always goes easy here, though it didn't come easy
The night city pulls in the weak so boundlessly
Like ice freezing overhead, they suddenly lose their composure
For a mistake on life's path, car insurance won't reimburse
Night city, a drug stall
Nobody wants to sleep, the weekend bragging is on
Chemical gastro, champagne and oversleeping
It's corporate pathology and youngsters in expensive belts
It has to be better, it has to be stronger
In grams and liters, that's how fucking progress is measured
What hits better, what's easier to get
Powder mixed with chalk in their underwear
They think they're the master of the world, coffee with coke in the back room
Illegal psychotropics at home to kill anxieties
Conscience barely breathes, won't look the child in the eye
Polar night in his life, vultures say good evening
It always goes easy here, though it didn't come easy
The night city pulls in the weak so boundlessly
Like ice freezing overhead, they suddenly lose their composure
For a mistake on life's path, car insurance won't reimburse
It always goes easy here, though it didn't come easy
The night city pulls in the weak so boundlessly
Like ice freezing overhead, they suddenly lose their composure
For a mistake on life's path, car insurance won't reimburse
Spiral of lies, sweaty palms
He rots from the inside, like carrion in a wet ditch
He's burdened by debt, lacking coins
It would be easier if he could tell his wife
Double life, which one is the main one?
It's one of the questions that awaits an answer
Secondary stories, the ending is the same
The number of drownings in the city swamp will rise again today
If you want to have fun, first feel the atmosphere here
Your head, bitch, is like warm clay for chemicals
If the movie doesn't sit well, will you leave the cinema yourself?
It's fucking doubtful that you'll break your leash
It always goes easy here, though it didn't come easy
The night city pulls in the weak so boundlessly
Like ice freezing overhead, they suddenly lose their composure
For a mistake on life's path, car insurance won't reimburse
It always goes easy here, though it didn't come easy
The night city pulls in the weak so boundlessly
Like ice freezing overhead, they suddenly lose their composure
For a mistake on life's path, car insurance won't reimburse
You're alone on the playground, a swing of moods
Playing blind man's buff with life, under the care of the grim reaper
You're alone on the playground, a swing of moods
Playing blind man's buff with life, under the care of the grim reaper
You're alone on the playground, a swing of moods
Playing blind man's buff with life, under the care of the grim reaper
You're alone on the playground, a swing of moods
Playing blind man's buff with life, under the care of the grim reaper
You're alone on the playground, a swing of moods
Playing blind man's buff with life, under the care of the grim reaper