Текст и перевод песни Paluch - W Drodze do Lepszego Jutra

W Drodze do Lepszego Jutra

W drodze do lepszego jutra
Jutra, jutra, jutra, jutra, jutra... Szopen rapu dziwko
Pierwszy październik 85 wtedy wyruszyłem w drogę
Po 27 latach wchodzę na kolejny stopień
Stąd nie ma odwrotu, jestem w drogi połowie
Dawno nie widzę początku i sam nie wiem gdzie jest koniec
Dzisiaj walczę o jutro, wczoraj walczyłem o dzisiaj
To nie walka o gadżety, czy kolejnego tysia
To pusty dodatek w drodze do lepszego życia
Jak mam wybór to nie szukam drogi w najłatwiejszych wyjściach
Mógłbym robić to, co wszyscy i żyć tak jak każdy
Świadomie idę tam, gdzie dochodzą tylko wybrańcy
Droga do prawdy, wyjście poza standardy
Celem jest życie wieczne, a nie kraina umarłych
Ściągam na ziemie gwiazdy, jedyne światło pośród bloków
Niesie jasność umysłu, przebija ściany z betonu
Chcę tym wszystkich zarazić i może niektórym pomóc
Bo dzisiaj ludzie są głupsi od swojego telefonu, tej
W drodze do lepszego jutra
Dosięgam gwiazd i każda z nich to mój prywatny znak
W drodze do lepszego jutra
Omijam syf i mam to coś czego nie kupisz za hajs
W drodze do lepszego jutra
Dosięgam gwiazd i każda z nich to mój prywatny znak
W drodze do lepszego jutra
Omijam syf i mam to coś czego nie kupisz za hajs
W drodze do lepszego jutra...
Jutra, jutra, jutra, jutra, jutra...
Podstawowe pytanie po co to robić i dla kogo
Dziś znam odpowiedź na nie, poszerzam swoją świadomość
Wielu myśli podobnie, mamy te słów porozumienie
Robię to dla nich, dla siebie, żyjemy we wspólnym niebie
Gdzie dzisiaj jestem, ile zostało do celu
Czy odnajdę spokój ducha po jego osiągnięciu
Z kim tam podążać, a których odstawić na wejściu
Zawsze przyda się wsparcie gdy stracę poczucie sensu
To jest moja ofensywa, toczę wewnętrzną wojnę
W drodze do lepszego jutra mam prywatne siły zbrojne
Wiem jak wygląda zło, chce je rozpierdolić dobrem
Wbijam się na życia tron, przetapiam złotą koronę
Jestem taki jak Ty, jak setki tysięcy chłopaków
I tak jak Ty z wiekiem zmieniam podejście do tematu
W świecie hipokrytów i łatwego hajsu
W drodze do lepszego jutra jestem na właściwym szlaku, tej
W drodze do lepszego jutra
Dosięgam gwiazd i każda z nich to mój prywatny znak
W drodze do lepszego jutra
Omijam syf i mam to coś czego nie kupisz za hajs
W drodze do lepszego jutra
Dosięgam gwiazd i każda z nich to mój prywatny znak
W drodze do lepszego jutra
Omijam syf i mam to coś czego nie kupisz za hajs
W drodze do lepszego jutra
Dosięgam gwiazd i każda z nich to mój prywatny znak
W drodze do lepszego jutra
Omijam syf i mam to coś czego nie kupisz za hajs
W drodze do lepszego jutra
Dosięgam gwiazd i każda z nich to mój prywatny znak
W drodze do lepszego jutra
Omijam syf i mam to coś czego nie kupisz za hajs
W drodze do lepszego jutra...
Jutra, jutra, jutra, jutra, jutra...

On the Road to a Better Tomorrow

On the road to a better tomorrow
Tomorrow, tomorrow, tomorrow, tomorrow, tomorrow... Chopin of rap, baby
First of October, '85, that's when I set off on my journey
After 27 years, I'm stepping onto another level
There's no turning back from here, I'm halfway through the road
I haven't seen the beginning in a long time, and I don't even know where the end is
Today I fight for tomorrow, yesterday I fought for today
It's not a fight for gadgets, or another thousand
That's just empty addition on the road to a better life
If I have a choice, I don't look for the easiest way out
I could do what everyone else does and live like everyone else
I consciously go where only the chosen ones reach
The road to truth, going beyond standards
The goal is eternal life, not the land of the dead
I pull down stars to earth, the only light amidst the blocks
It carries the brightness of the mind, it pierces walls of concrete
I want to infect everyone with this and maybe help some
Because today people are dumber than their phone, yeah
On the road to a better tomorrow
I reach for the stars and each of them is my private mark
On the road to a better tomorrow
I avoid the filth and I have that something you can't buy with cash
On the road to a better tomorrow
I reach for the stars and each of them is my private mark
On the road to a better tomorrow
I avoid the filth and I have that something you can't buy with cash
On the road to a better tomorrow...
Tomorrow, tomorrow, tomorrow, tomorrow, tomorrow...
The basic question, why do it and for whom
Today I know the answer, I expand my consciousness
Many think similarly, we have this understanding of words
I do it for them, for myself, we live in the same sky
Where am I today, how much is left to the goal
Will I find peace of mind after reaching it
Who to go there with, and who to leave at the entrance
Support will always come in handy when I lose my sense of purpose
This is my offensive, I'm fighting an internal war
On the road to a better tomorrow, I have private armed forces
I know what evil looks like, I want to destroy it with good
I break into the throne of life, I melt the golden crown
I'm just like you, like hundreds of thousands of guys
And just like you, with age, I change my approach to the subject
In a world of hypocrites and easy money
On the road to a better tomorrow, I'm on the right track, yeah
On the road to a better tomorrow
I reach for the stars and each of them is my private mark
On the road to a better tomorrow
I avoid the filth and I have that something you can't buy with cash
On the road to a better tomorrow
I reach for the stars and each of them is my private mark
On the road to a better tomorrow
I avoid the filth and I have that something you can't buy with cash
On the road to a better tomorrow
I reach for the stars and each of them is my private mark
On the road to a better tomorrow
I avoid the filth and I have that something you can't buy with cash
On the road to a better tomorrow
I reach for the stars and each of them is my private mark
On the road to a better tomorrow
I avoid the filth and I have that something you can't buy with cash
On the road to a better tomorrow...
Tomorrow, tomorrow, tomorrow, tomorrow, tomorrow...