Текст и перевод песни Pelson feat. Eldo - Kinematografia

Kinematografia

Moje życie: droga ożywionych obrazów
Bez dubli, korekty, kolorów I montażu,
A jak życie to film, to nie mogę polec,
Mój jest scenariusz, reżyseria I gram tu główną rolę

Miałem zatrute pióro, multum pretensji do świata,
Musiałem umrzeć jak Piotruś Pan, żeby zacząć latać,
Dla wielu to lot nad kukułczym gniazdem,
Ale spoko, luz, mogę być świrem czy błaznem,
Buntownikiem z wyboru, co ma wyraźny powód,
Nie znajdziesz w nim zgody na ograniczanie swobód,
Spacer po linie w imię ukrytych pragnień,
Oddam wszystko za życie, nawet w zachwycie upadnę

Często piszemy pocztówki znad krawędzi,
Pióro, serce, papier, w klatce dla ptaków zamknięci
Gonimy Słońce aż do śmierci być może
Mamy dziecinne pytania, chcemy dorosłych odpowiedzi,
Biegniemy bezczelnie jak złodzieje rowerów,
Sami pośród miasta, za wszelką cenę do celu,
A potem dalej, bo tylko niebo jest limitem,
Niewinni czarodzieje nocami królowie liter

Dawno temu nienawiść więziła mnie w swoich lochach,
Przebudzenie, życie jest piękne jeśli kochasz.
Zrezygnować z tego to dokonać zbrodni,
Musimy walczyć za wszelką cenę jak wierny ogrodnik.
Błądzimy po bezdrożach, wewnętrzna walka w nas,
Oczekiwania tworzą Alcatraz.
Czasem mamy tylko jedną szansę, jedną chwilę,
By przed zachodem słońca opuścić ósmą milę.

Niejedną północ spędziłem w ogrodzie dobra I zła,
Błądziłem jakbym ślepy chodził tyłem w labiryncie fauna.
Nie było tam miłości, serce zalała pogarda,
A do ucha szeptał słodkie słówka adwokat diabła.
O swoich dziejach grzechu mówię bez wstydu,
To taki film bez dubli, nie przewiniesz go do tyłu,
A ja zbieram okruchy z tego życia garściami,
Gotów na bliskie spotkania trzeciego stopnia z faktami.

Cinematography

My life: a path of animated images
No takes, touches-up, colors, or montages,
And if life is a movie, then I can't fail,
My script, my direction, and I play the lead role

I had a poisoned pen, many complaints about the world,
I had to die like Peter Pan to start flying,
For many, it's a flight over the cuckoo's nest,
But calm, chill, I can be a lunatic or a clown,
A rebel by choice, with an obvious reason,
You won't find him consenting to restrictions of freedoms,
Walking a tightrope in the name of hidden desires,
I'll give everything for life, even fall in rapture

We often write postcards from the edge,
Pen, heart, paper, locked in a cage for birds
Chasing the sun until death, perhaps
We have childish questions, we want grown-up answers,
We run brazenly like bicycle thieves,
Alone in the city, at all costs to the goal,
And then further, because only the sky is the limit,
Innocent wizards are kings of letters at night

Long ago, hatred imprisoned me in its dungeons,
Awakening, life is beautiful if you love.
To give it up is to commit a crime,
We must fight at all costs like a faithful gardener.
We wander in the wilds, an internal battle within us,
Expectations create Alcatraz.
Sometimes we only have one chance, one moment,
To leave the eighth mile before sunset.

I spent more than one night in the garden of good and evil,
I wandered as if blind, walking backwards in the labyrinth of the faun.
There was no love there, my heart was filled with contempt,
And in my ear, the devil's advocate whispered sweet words.
I speak of my history of sin without shame,
It's such a movie without a dub, you can't rewind it,
And I collect the crumbs of this life by the handful,
Ready for close encounters of the third kind with facts.