Текст и перевод песни Prozak420 feat. Wikczi - Nie Nie Nie

Nie Nie Nie

Mam nadzieję, że bad boy z aspiracjami na talk boy
To twój wymarzony typ, bo nie znajdę tej roboty w korpo
Za padniętą mordą, na trasie jestem non-stop
Jak nie lubisz moich ludzi, to jak możesz lubić mnie, siostro?
Wait, I'm different, with different waves
Moja praca to nie tylko smoke weed everyday
Trap to nie muzyka, tam nie dociera nawet cień
Z moimi braćmi na różnych lokacjach, ej, ej, spędzam każdy dzień
Jak się nie chcesz martwić o mnie, mała, no to wiej
Nie chcesz chyba, żeby stres ściągał z powiek sen
Jak ogień i tlen na wakacjach, miks, łycha
I tren oddany, lojalny, mimo trybu carpe diem

Carpe diem

Nie mam tej stałej pracy, nie, nie, nie
Nie będę znów na kolacji, nie, nie, nie
Ona myśli, że jestem G, nie potrzebuję miłości
Tylko trochę atencji od tej mrocznej ulicy
Nie mam tej stałej pracy, nie, nie, nie
Nie będę znów na kolacji, nie, nie, nie
Ona myśli, że jestem G, nie potrzebuję miłości
Tylko trochę atencji od tej mrocznej ulicy

Powiedz, że nie lubisz moich ludzi, to w sumie nie lubisz mojej rutyny
Nie jestem otwarty na tłumy, pełny dumy, w głowie mam krzywizny
To nie dragi, dragi, to są traumy, traumy
Przeżycia, co się o mnie tak otarły
Bilans mam dodatni, choć źle wróżyły karty
Stań u mego boku i złóż swoje ręce tu do walki
Od nowej kartki o fajne chwile i wyższe standardy
Zbyt wiele razy zaczynałem biznes, co miał być ostatni
Nie bombarduj mnie na telefon, mała, całymi dniami
Nie siedzę z dupami, robię hajs z kolegami
Mam wielkie plany i tylko jedno życie
Masz tu tipa do typa, co przesiąknięty jest streetem

Masz tu tipa do typa, co przesiąknięty streetem jest

Nie mam tej stałej pracy, nie, nie, nie
Nie będę znów na kolacji, nie, nie, nie
Ona myśli, że jestem G, nie potrzebuję miłości
Tylko trochę atencji od tej mrocznej ulicy
Nie mam tej stałej pracy, nie, nie, nie
Nie będę znów na kolacji, nie, nie, nie
Ona myśli, że jestem G, nie potrzebuję miłości
Tylko trochę atencji od tej mrocznej ulicy

No No No

I hope a bad boy with talk boy aspirations
Is your dream type, 'cause I can't find that corp job
Behind a beat up face, on the road non-stop
If you don't like my people, how can you possibly like me, sister?
Wait, I'm different, with different waves
My work's not just smoke weed everyday
Trap is not music, there's not even a shadow of doubt
With my brothers on different locations, hey, hey, I spend every day
If you don't want to worry about me, baby, then just leave
You don't want stress stealing sleep from your eyelids
Like fire and oxygen on vacation, a mix, a spoonful
And a devoted, loyal train, despite carpe diem mode

Carpe diem

I don't have that steady job, no, no, no
I won't be at dinner again, no, no, no
She thinks I'm a G, I don't need love
Just a little attention from this dark street
I don't have that steady job, no, no, no
I won't be at dinner again, no, no, no
She thinks I'm a G, I don't need love
Just a little attention from this dark street

Tell me you don't like my people, you don't like my routine
I'm not open to crowds, full of pride, my mind is twisted
It's not drugs, drugs, it's traumas, traumas
Experiences that have brushed against me
My balance is positive, although the cards predicted badly
Stand by my side and fold your hands here for the fight
From a new page for good times and higher standards
Too many times I've started a business that was supposed to be my last
Don't bombard my phone, baby, all day
I don't hang out with idiots, I make money with friends
I have big plans and only one life
Here's a tip to a guy who's soaked in the street

Here's a tip to a guy who's soaked in the street

I don't have that steady job, no, no, no
I won't be at dinner again, no, no, no
She thinks I'm a G, I don't need love
Just a little attention from this dark street
I don't have that steady job, no, no, no
I won't be at dinner again, no, no, no
She thinks I'm a G, I don't need love
Just a little attention from this dark street