Текст и перевод песни Pyskaty - Stowarzyszenie Umarłych Poetów

Stowarzyszenie Umarłych Poetów

Tomek nie myślał, że wszystko się potoczy tym torem
Dziś jest na wyspach a był tu jakby to było wczoraj
Dzwonił na sylwka i chociaż dzieli nas kontynent
Mogę przysiąc, że słyszałem w jego głosie sentyment
Michał zawsze poszukiwał sensu życia
I dopóki pisał ciągle myślał, że jest nim muzyka
Dzisiaj zerwał z nią chociaż nie było lekko
Ale znalazł sens jest nim jego żona i dziecko
Marcin odwiesił majka kiedy był u szczytu
Wolał normalne życie od koncertów i zaszczytów
I choć dziś pewnie tęskni za dźwiękiem bitu
To wiem, że w głębi duszy rap wciąż rozpala mu serce
Drugi Marcin mówię tu o nim bo był kotem
To ten człowiek znów pokazał mi jak żyć
I dziś szkoda, że Bóg chciał posłuchać tych zwrotek
Też miał rap w sercu póki ono nie przestało bić

Dwa dni nie gadałem już kilka wiosen lub więcej
Nie słuchał gdy mówiłem mu idź za ciosem
Na szczęście dziś robi to co lubi a lubi być królem dyskotek
Oby się nie zgubił nie musi się jarać hiphopem
Piotrek razem z Tomkiem na obczyźnie
W ojczyźnie zostawił miłość do rap gry
Jak każdy z nich dziś nie myśli o zwrotkach
Nie chce być na bakier z forsą
Chociaż pewnie żałuję, że Southampton to nie Compton
Inny Michał też poszukiwał sensu życia
Rap nie dał mu hajsu a chciał robić go choćby dzisiaj
Za szybko czy słucha? Nie jestem dziś pewien
Musiał zniknąć gdzie rzuciło go życie nikt nie wie
Jest więcej osób mógłbym ich wymienić tu
Ale kilka słów w żaden sposób nic nie zmieni już
I cóż nikt z nas nie może tych lat nadrobić
Słuchając niech myślą o mnie tak dobrze jak ja o nich

The Society of Dead Poets

Tomek did not think that everything would turn out this way
Today, he is on islands and he was here as if it were yesterday
He called on New Year's Eve and although continents divide us
I can swear that I heard sentiment in his voice
Michał always searched for the meaning of life
And as long as he wrote, he always thought that it was music
Today, he broke up with it although it was not easy
But he found meaning, it is his wife and child
Marcin hung up the microphone when he was at the top
He preferred normal life over concerts and honors
And although today he probably misses the sound of the beat
I know that deep down in his heart, rap still ignites his heart
The second Marcin, I am talking about him because he was a cool cat
This man showed me how to live again
And today it is a pity that God wanted to listen to those verses
He also had rap in his heart until it stopped beating

I have not spoken to Dwa dni for a few springs or more
He did not listen when I told him to go for it
Fortunately, today he does what he likes and he likes to be the king of discos
I hope he does not get lost, he does not have to get high on hip-hop
Piotrek with Tomek in a foreign land
He left his love for rap in the homeland
Like each of them, today he does not think about verses
He does not want to be short of money
Although he probably regrets that Southampton is not Compton
Another Michał also searched for the meaning of life
Rap did not give him money but he wanted to do it even today
Is he listening too fast or too slow? I am not sure today
He had to disappear where life threw him, no one knows
There are more people and I could name them here
But a few words cannot change anything anymore
And well, none of us can make up for those years
Listening, let them think about me as well as I do about them