Текст и перевод песни Rahim - Sekunda

Sekunda

Słyszysz wszystko?
Słyszę się świetnie tak naprawdę
To dobrze, to dobrze
Mam nadzieję, że też również mnie słyszysz świetnie
Ta, no spoko, wszystko w porządku
Że wszyscy mnie teraz usłyszą świetnie
Co? No nie
I generalnie, po prostu świetny przekaz dla świetnych ludzi
A jak

Szyby w dół lecą
Opalone łokcie świecą
Myśląc, że one lecą na przeciąg
Że są takie, które się podniecą
Starym VW-ikiem jak 600-tą
Ale są też nastki
Nagrzane na plastik
Łykające pastisz bez łaski
Oto połączeni dawcy
Jak dres i paski
Z grą o duże stawki
Wiatr żaglom, wiatr włosom
Młodość ku niebiosom
Niosą beztroską i bosą
No to cisną szosą
Kierunek samosąd
Z tyłu jak posąg postać z kosą
Chyba chcą dowieść przez "ś"
Że są nietykalni
Albo chcą dowieźć przez "ź"
Do bram Valhalli

Na pięcie wirujesz znakomicie
A na prostej potkniesz się o muldę
Na szczęście pracujesz całe życie
A na nieszczęście sekundę
Na pięcie wirujesz znakomicie
A na prostej potkniesz się o muldę
Na szczęście pracujesz całe życie
A na nieszczęście sekundę

Depa pedał wciśnięty w podłogę
Ten dawca chyba stracił głowę
Pędzi wyjaśnić swój walkower
A postać z kosą gardzi dialogiem
Podwójna ciągła, pełen spontan
Muza daje umcy-umcy po kątach
Bass na tyle z przodu sopran
"Pstryk" definitywny demontaż
Na setki, tysiące stóp bosych
I las krzyży wzdłuż szosy
Finezyjnie ścinane jak kłosy
W jedną sekundę ludzkie losy
Unicestwiły poczwórny strach
Slajdy przed czołowym
VW-ik który stracił dach
Trach i poleciały głowy

Na pięcie wirujesz znakomicie
A na prostej potkniesz się o muldę
Na szczęście pracujesz całe życie
A na nieszczęście sekundę
Na pięcie wirujesz znakomicie
A na prostej potkniesz się o muldę
Na szczęście pracujesz całe życie
A na nieszczęście sekundę

Wiesz ja też lubię ostrą jazdę
Mieć w czubie, łapać chwile każde
Jednakże nie jestem idiotą
A także znam kruchość życia i dbam o to
A raczej o nie i choć w oczach Jego jestem pionek
Mógłby mnie zgasić jak świecy płomień
Gdy rzucam się w otchłań to na spadochronie
Koniec

Second

Can you hear everything?
I'm hearing myself really well actually
That's good, that's good
I hope that you can also hear me very well
Yeah, no problem, everything's fine
That everyone will hear me brilliantly now
What? No
And in general, just a great message for great people
Oh, yeah

Windows are flying down
Tanned elbows are shining
Thinking that they are flying in the draft
That there are some that will get excited
Old VW like 600-series
But there are also teenagers
Heated on plastic
Swallowing pastis without grace
Here are the donor connections
Like sweatpants and stripes
With the game of high stakes
Wind to the sails, wind to the hair
Youth to the skies
They carry it carelessly and barefoot
Well, they head along the highway
Judgmental direction
Behind them like a statue, a figure with a scythe
I guess they want to prove through "ś"
That they are untouchable
Or they want to deliver through "ź"
To the gates of Valhalla

On your heel you're spinning marvelously
And on the straight you'll trip over a pothole
Fortunately, you work your whole life
And unfortunately, a second
On your heel you're spinning marvelously
And on the straight you'll trip over a pothole
Fortunately, you work your whole life
And unfortunately, a second

The gas pedal is pressed to the floor
That donor probably lost his mind
Hurries to explain his forfeit
And the figure with the scythe despises dialogue
Double solid line, full spontaneity
The Muse gives umcy-umcy in the corners
Bass at the front, soprano at the back
"Click", definitive dismantlement
On hundreds, thousands of bare feet
And a forest of crosses along the highway
Cut finely like wheat
Human destinies in one second
Quadruple fear annihilated
Slides before the head-on
VW that lost its roof
Crash, and the heads flew

On your heel you're spinning marvelously
And on the straight you'll trip over a pothole
Fortunately, you work your whole life
And unfortunately, a second
On your heel you're spinning marvelously
And on the straight you'll trip over a pothole
Fortunately, you work your whole life
And unfortunately, a second

You know, I also like to drive fast
To have it in my head, to seize every moment
However, I'm not an idiot
And I also know the fragility of life and I care about it
Or rather, about it and although in His eyes I am a pawn
He could extinguish me like a candle flame
When I throw myself into the abyss, it's with a parachute
The End