Wiersz - Rahim перевод на немецкий

Wiersz

Pełno jest wieści o nocnym człowieku
żyją co byli na jego pogrzebie
Słychać iż zginął w młodocianym wieku
Podobno zabił sam siebie

Pełno jest wieści o nocnym człowieku
żyją co byli na jego pogrzebie
Słychać iż zginął w młodocianym wieku
Podobno zabił sam siebie

Ci którzy bliżej cmentarza mieszkali
Wiedzą iż upiór ten co rok się budzi
Na Dzień zaduszny mogiłę odwali
I dąży pomiędzy ludzi
Aż gdy zadzwonią na niedziele czwartą
Wraca się nocą opadły na sile
Z piersią skrwawioną jakby dziś rozdartą
Usypia znowu w mogile
Spojrzyj i przemów, daruj małą winę
Że śmiem do Ciebie raz jeszcze powrócić
Mara przeszłości na jedną godzinę
Obecnie szczęście zakłóci
I ścigać myśli po przeszłych obrazach
Błądzące jako pasożytne ziele
Które wśród gmachu starego po głazach
Rozpierzchłe gałązki ściele

Pełno jest wieści o nocnym człowieku
żyją co byli na jego pogrzebie
Słychać iż zginął w młodocianym wieku
Podobno zabił sam siebie

Pełno jest wieści o nocnym człowieku
żyją co byli na jego pogrzebie
Słychać iż zginął w młodocianym wieku
Podobno zabił sam siebie

Ci, którzy dalej cmentarza mieszkali
Wiedzą, iż utwór ten się nie znudzi
Na noc nauszny zastrzyk dostali
Co krąży aby im służyć
Patrzy gdy poskramiam przeszłość nic nie wartą
Zawracając pozostałą na tyle
Treścią splamioną niegdyś czystą kartą
Do Ciebie cofam te chwile
Dojrzej i nic nie mów wzoruj niemym kinem
Tym dniem gdy ciężar z siebie zrzucił
Kara wieczności za jeden uczynek
Zechce Cię może nawrócić
Przestaniesz ścigać po grzesznych ekstazach
Będące jako haju karuzele
A depresja w jakichkolwiek fazach
Nigdy nie będzie Ci przyjacielem

Ostatnim słowem nakazał trwać
Udowodniwszy na co go stać
Na wieki wieków udał się spać
Wtedy muzyka przestała grać x 2

Pełno jest wieści o nocnym człowieku... x2

Gedicht

Voll sind die Nachrichten vom Nachtmenschen
es leben jene, die bei seiner Beerdigung waren
Man hört, er starb in jungen Jahren
Angeblich hat er sich selbst getötet

Voll sind die Nachrichten vom Nachtmenschen
es leben jene, die bei seiner Beerdigung waren
Man hört, er starb in jungen Jahren
Angeblich hat er sich selbst getötet

Die, die näher am Friedhof wohnten
Wissen, dass dieser Geist jedes Jahr erwacht
Am Tag der Toten wälzt er das Grab auf
Und geht unter die Menschen
Bis zum vierten Sonntagsläuten
Kehrt er nachts zurück, kraftlos
Mit blutiger Brust, als wäre sie heute aufgerissen
Schläft er wieder ein im Grab
Blicke her und sprich, verzeih mir die kleine Sünde
Dass ich es wage, noch einmal zu Dir zurückzukehren
Ein Trugbild der Vergangenheit, für eine Stunde
Das gegenwärtige Glück stören
Und Gedanken an vergangenen Bildern jagen
Irrend wie parasitäres Grünzeug
Das zwischen den Steinen eines alten Gemäuers
Verstreute Zweige ausbreitet

Voll sind die Nachrichten vom Nachtmenschen
es leben jene, die bei seiner Beerdigung waren
Man hört, er starb in jungen Jahren
Angeblich hat er sich selbst getötet

Voll sind die Nachrichten vom Nachtmenschen
es leben jene, die bei seiner Beerdigung waren
Man hört, er starb in jungen Jahren
Angeblich hat er sich selbst getötet

Die, die weiter vom Friedhof entfernt wohnten
Wissen, dass dieses Werk nicht langweilig wird
Haben für die Nacht eine Dosis für die Ohren bekommen
Die kreist, um ihnen zu dienen
Sieht zu, wie ich die wertlose Vergangenheit bezwinge
Und das Übriggebliebene zurückhole
Mit Inhalt, der einst eine reine Seite befleckte
Zu Dir kehre ich diese Momente zurück
Blicke her und sag nichts, nimm Dir ein Beispiel am Stummfilm
An jenem Tag, als er die Last von sich warf
Die ewige Strafe für eine Tat
Wird Dich vielleicht bekehren wollen
Du wirst aufhören, sündigen Ekstasen nachzujagen
Die wie Karussells im Rausch sind
Und Depressionen, in welchen Phasen auch immer
Werden Dir niemals ein Freund sein

Mit seinem letzten Wort befahl er, auszuharren
Bewies, wozu er fähig ist
Für immer und ewig ging er schlafen
Damals hörte die Musik auf zu spielen x 2

Voll sind die Nachrichten vom Nachtmenschen... x2