Текст и перевод песни Sokół - Z Tobą

Z Tobą

Nie trawię kawałków o tym jak pięknie jest, nie rzygam tęczą
To nie różowa kraina w brokacie, wiesz jak jest tu ze mną
Tak działamy na siebie nawzajem, że nam skacze tętno
Nie tylko seks to daje, bywa, że w poprzek stajesz, nie ma lekko
Czasami mówię do Ciebie zdrobniale, bezpośrednio, często
Czasami nie mówię wcale, chcę pomilczeć razem też, bo nie lubię nudy
Sztampy, kalki, nie lubię rutyny bardzo skarbie
Będziemy nieprzewidywalni, drugiego takiego już nie znajdziesz
Patrz możemy rozebrać świat w pokera jedną ręką
Śmiać w problemach, stojąc twarzą w twarz tak na miękko
Strach ucieka przed nami, jesteśmy razem jak kevlar
Jak teflon - nic nie przywiera, spływa to po nas jak chujowa przeszłość
Nawet jak zatykasz włosami prysznic, albo czekam wieczność
Nawet jak chowasz mi rzeczy tam, gdzie nikt nie znajdzie ich i sczezną
Dzwonisz jak robię z komórki przelew, jem lub piszę tekst, nieważne
Pysk wystawia z tylnych siedzeń pies i jedzie z nami z wiatrem (z wiatrem)

Ja piszę rap w bobsleju (w Shangri-La)
Wyjmujesz hajs z poduszki (Maison Margiela)
Ja nawet pusty nie byłbym pusty tu z Tobą
(Clyde), podrzuć nam Bonnie
(Nie masz szans) na czworokąt
Ty prowadzisz w parasolce (BMW)
Ja siedzę obok w kabrioletach (Jimmy Choo)
Ja nawet goły i goły przy Tobie byłbym sobą
Bo nawet jointy pod wodą (mogę jarać) z Tobą

Granice stawiamy sobie tu sami, brak innych granic
Bawić się życiem to trzeba potrafić, się nie zadławić
Pomyśl, jak oni mają nam mówić co robić, jak żyją z Excel′a
Jak można mijając życie codziennie pierdolić o celach?
My jedziemy właśnie posłuchać jak szumi kolejny ocean
Oni obudzą się kolejny raz identycznie i chcą nas oceniać
Sypiamy w przydrożnych motelach, sypiamy w najdroższych hotelach
Kradniemy to życie garściami, pieprzymy na dachach i w dzikich strumieniach
Cena nie ma znaczenia, dziś liczę ten sos w kielni na centymetry
A jak przyjdzie tonąć w problemach, to nikt nie zniknie jak David Copperfield
I nawet, gdy myślisz, że ostatnie słowo to Joker jest na argumenty
Jak jesteś pieprzoną królową, a mój strój nie leży do twojej sukienki
Nawet jak mylisz kierunki (mylisz), mylisz nazwiska (mylisz), mylisz piosenki (mylisz)
Nie w tym szpitalu, nie na tę chorobę i nie umierali, nie Ci pacjenci
To łapiesz w locie tysiące detali i miliony drobnych sugestii
Jedźmy, kto nie żyje, umarł, kto obudził się, ten nie śpi

Ja piszę rap w bobsleju (w Shangri-La)
Wyjmujesz hajs z poduszki (Maison Margiela)
Ja nawet pusty nie byłbym pusty tu z Tobą
(Clyde), podrzuć nam Bonnie
(Nie masz szans) na czworokąt
Ty prowadzisz w parasolce (BMW)
Ja siedzę obok w kabrioletach (Jimmy Choo)
Ja nawet goły i goły przy Tobie byłbym sobą
Bo nawet jointy pod wodą (mogę jarać) z Tobą

Ja piszę rap w bobsleju (w Shangri-La)
Wyjmujesz hajs z poduszki (Maison Margiela)
Ja nawet pusty nie byłbym pusty tu z Tobą
(Clyde), podrzuć nam Bonnie
(Nie masz szans) na czworokąt
Ty prowadzisz w parasolce (BMW)
Ja siedzę obok w kabrioletach (Jimmy Choo)
Ja nawet goły i goły przy Tobie byłbym sobą
Bo nawet jointy pod wodą (mogę jarać) z Tobą

With You

I can't stomach songs about how beautiful everything is, I don't puke rainbows
This isn't a pink land of glitter, you know how it is with me
We have this effect on each other, our heart rates jump
It's not just sex that gives it, sometimes you stand in the way, it's not easy
Sometimes I call you sweet names, directly, often
Sometimes I don't say anything at all, I want to be silent together too, because I don't like boredom
Stamps, stencils, I really don't like routine, darling
We'll be unpredictable, you won't find another one like us
Look, we can take the world apart in poker with one hand
Laughing at problems, standing face to face so softly
Fear runs away from us, we're together like Kevlar
Like Teflon - nothing sticks, it flows off us like a shitty past
Even when you clog the shower with your hair, or I wait an eternity
Even when you hide things from me where no one will find them and they disappear
You call when I'm making a transfer on my phone, eating, or writing lyrics, it doesn't matter
The dog sticks his face out from the back seat and rides with us with the wind (with the wind)

I write rap in a bobsleigh (in Shangri-La)
You pull cash out of the pillow (Maison Margiela)
I wouldn't even be empty here with you
(Clyde), toss us Bonnie
(No chance) for a foursome
You drive with an umbrella (BMW)
I sit next to you in convertibles (Jimmy Choo)
Even naked and bare I would be myself with you
Because even underwater joints (I can smoke) with you

We set our own limits here, there are no other limits
You have to know how to have fun with life, not choke on it
Think about it, how can they tell us what to do when they live off Excel?
How can you miss life every day and talk about goals?
We're driving right now to listen to another ocean roar
They'll wake up the same way again and want to judge us
We sleep in roadside motels, we sleep in the most expensive hotels
We steal this life by the handfuls, we fuck on rooftops and in wild streams
Price doesn't matter, today I count this sauce in the trowel in centimeters
And when it comes to drowning in problems, no one will disappear like David Copperfield
And even when you think the last word is Joker on arguments
Like you're a fucking queen and my outfit doesn't match your dress
Even when you confuse directions (you confuse), you confuse names (you confuse), you confuse songs (you confuse)
Not in this hospital, not for this disease, and they didn't die, not those patients
You grasp thousands of details and millions of subtle suggestions
Let's go, who's not alive is dead, who woke up is not asleep

I write rap in a bobsleigh (in Shangri-La)
You pull cash out of the pillow (Maison Margiela)
I wouldn't even be empty here with you
(Clyde), toss us Bonnie
(No chance) for a foursome
You drive with an umbrella (BMW)
I sit next to you in convertibles (Jimmy Choo)
Even naked and bare I would be myself with you
Because even underwater joints (I can smoke) with you

I write rap in a bobsleigh (in Shangri-La)
You pull cash out of the pillow (Maison Margiela)
I wouldn't even be empty here with you
(Clyde), toss us Bonnie
(No chance) for a foursome
You drive with an umbrella (BMW)
I sit next to you in convertibles (Jimmy Choo)
Even naked and bare I would be myself with you
Bo even underwater joints (I can smoke) with you