Текст и перевод песни Sokół, HIFI Banda & Marysia Starosta - Więzień opinii

Więzień opinii

Nie dam się omotać, nie dam się omotać, nie dam się omotać

Nie dam się omotać, nie wejdę do klatki
Pod brawa klakierów nigdy nie chciałem tańczyć
Ty lubisz sztuczny uśmiech, ja wole gram prawdy
Gram, bo mam wolę, nie po to gram, by być fajny
Jak w starej szkole mam życiowe punchline'y
Umysł wolny jak wolę, więc piszę swoje szesnastki
Wychodzę z matni, król ma koronę HIFI
Usta pełne słów, ustaw słuch, włącz majk mi
Tyle dróg, ile ludzi, ile błędów
Wielu zagubionych nie pozna dziś happy endu
Z natury nie castingu, ja na ringu trendów gram
Ale mój team nie przypomina mi boysbandu
Wśród miliona opinii, złudnych wizji
Nudnych mutacji słów durnych głów
Wyciągam list prawdy jako kontrargument fikcji
Która kapie zazdrosnym ludziom jak piana z ust

Nie jestem więźniem opinii
Więźniem opinii nie jestem
Nie jestem więźniem opinii
Więźniem opinii nie jestem

Cokolwiek powiesz, podzielę to na trzy
Nie wierzę w twoje teorie, kruszę je w pył
Ale muszę z tym żyć, jestem twym niewolnikiem
Mam kulę przy nodze, lecz i tak to napiszę
Nie robię tego pod publikę
Ale to ty chcesz, żebym był trybem w machinie
Biorę na warsztat trochę liter
Wwiercam w nie przemyślenia o tym, jakie jest życie
Nie słyszę nic poza biciem serc z kamieni
Pracuję w strefie wysokich decybeli
Mało snu, za to mnóstwo nadziei
Wylewam poza mózg mój przez lufcik w celi
Chodzę na trening podnosić problemy
A strażnik cały czas uważnie mnie śledzi
Zakładam drelich i idę na robotę
Ucieknę stąd kiedyś, na razie wciąż kopię

Nie jestem więźniem opinii
Więźniem opinii nie jestem
Nie jestem więźniem opinii
Więźniem opinii nie jestem

Tylko po to robi rap wielu z nich
Bo widzi urojony błysk tych mokrych cip
Druga część chce być kimś, no a nikt
Nie da im więcej lukru niż jakiś gruby beef
Mówię ci - niby nic, oni są niewinni
Pierwsza płyta robi z nich tych więźniów opinii
Jeszcze inni chcą iść w słusznej linii
Nie dla samochodów, banknotów i willi
Nie byłoby to wcale dla nikogo dziwne
Gdyby nie brali sosu nawet za charytatywne
Walą w rynnę, szesnastki są czynne
24 na dobę pod telefonem, chcą być słynne
Inne wolą mieć piżamę w kanty
Ognisko na plaży, szanty, albo piknik country
Nie widziałem nigdy takiej nawet tyłem
Ale jak mogłem widzieć, skoro nigdy tam nie byłem?
Kimkolwiek byś był albo kim byś nie była
Nie pozwól, żeby opinia ci nie pozwoliła
Masz dar od Boga, jeden kredyt w tej planszy
I własne zdanie, i to musi ci wystarczyć

Nie jestem więźniem opinii
Więźniem opinii nie jestem
Nie jestem więźniem opinii
Więźniem opinii nie jestem

Prisoner of Opinion

I will not let myself be entangled, I will not let myself be entangled, I will not let myself be entangled

I will not let myself be entangled, I will not enter the cage
I never wanted to dance to the applause of yes-men
You like a fake smile, I prefer a gram of truth
I play because I have the will, I don't play to be cool
Like in the old school, I have life punchlines
Mind as free as I want, so I write my sixteen lines
I'm leaving the trap, the king has a HIFI crown
Mouth full of words, adjust your hearing, turn on my mic
As many paths as there are people, as there are errors
Many of the lost will not know a happy ending today
By nature not a casting, I play in the ring of trends
But my team doesn't remind me of a boyband
Of a million opinions, illusory visions
Dull mutations of the words of fools
I draw up a list of truths as a counterargument to fiction
That drips from the mouths of jealous people like foam

I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion

Whatever you say, I'll divide it by three
I don't believe your theories, I smash them to dust
But I have to live with this, I am your slave
I have a ball and chain, but I will still write this
I'm not doing this for the audience
But you want me to be a cog in the machine
I'm taking some letters to work on
Drilling thoughts into them about how life is
I can't hear anything but the beating of hearts of stone
I work in a zone of high decibels
Little sleep, but plenty of hope
I pour my brain out of the window vent in the cell
I go to training to lift problems
And the warden is watching me all the time
I put on my dungarees and go to work
I will escape from here someday, for now I'm still digging

I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion

That's the only reason so many of them do rap
Because they see the imaginary sparkle of those wet pussies
The second part wants to be someone, but nobody
Will give them no more icing than some fat beef
I tell you - it's nothing, they are innocent
The first record makes them these prisoners of opinion
Still others want to follow the right line
Not for cars, banknotes and villas
That would not have been at all strange to anyone
If they didn't even take sauce for charity
They hit the gutter, the sixteens are active
24 hours a day on the phone, they want to be famous
Others prefer to have pajamas in the corners
Bonfire on the beach, shanties, or country picnic
I've never even seen one like that from behind
But how could I have, since I've never been there?
Whoever you are or whoever you are not
Don't let opinion tell you no
You have a gift from God, one credit in this game
And your own opinion, and that has to be enough

I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion
I am not a prisoner of opinion