Текст и перевод песни Sławczi feat. Freestyle God - PATRZĄ NA MNIE

PATRZĄ NA MNIE

Ciągle patrzą na mnie, ciągle ciągle, ej

Booom się wjeżdża, jak do siebie
Booom się przejmuje to podziemie
Skuuun w blete, żeby nie zwariować
Booom w końcu strach trzeba pokonać

Mogę mieć złoty łańcuch, ale nigdy by się wozić
Poskutkuje ciężka praca, a ty będziesz mógł podziwiać
Wooow skąd ten gościu się tu wział
Zbudowany na smutku życie jeden wielki kocioł
Mylą oczekiwania trzeba myśleć racjonalnie
Gonię ciągle siebie zanim znów mnie coś dopadnie
Wooow oni ciągle patrzą na mnie
Czego się nie dotknę zawsze robię skrupulatnie
Jak mają boleć hejty, jak je głównie dostawałem (brr)
Robić swoje ciągle tak uparcie, jak nikt inny
Kreślę te linijki wciąż mi siedzą jak powinny
Winny czy niewinny dla psów to jest bez znaczenia
Byle Ciebie wsadzić pozdrowienia do więzienia
Chce mieć kiedyś Glocka wykorzystam tak, jak trzeba
Rób to pod publikę wtedy się bankowo sprzeda
Jak słyszę takie słowa to mnie od środka rozkurwia!

Booom się wjeżdża, jak do siebie
Booom się przejmuje to podziemie
Skuuun w blete, żeby nie zwariować
Booom w końcu strach trzeba pokonać
Booom się wjeżdża, jak do siebie
Booom się przejmuje to podziemie
Skuuun w blete, żeby nie zwariować
Booom w końcu strach trzeba pokonać

Straciłem dużo czasu, a on nie gra mi na korzyść
Wciąż stawiam małe kroki byle tylko iść do przodu
Codzienność to depresja skłaniająca do nałogów
Też do codziennych rozkmin oraz rozmów z samym sobą
Wiedz, że w Ciebie wierzę jeśli posiadasz marzenia
Wiem też jak się czujesz, kiedy płaczesz z wycieńczenia
Sam kreujesz przyszłość musisz zabrać, jak nie dadzą
A jak osiągniesz sukces to nie obnoś się wygraną (brrra)

ILS ME REGARDENT

Ils me regardent toujours, toujours toujours, eh

Booom, on arrive, comme à la maison
Booom, ce monde souterrain s'inquiète
Skuuun dans la blete, pour ne pas devenir fou
Booom, finalement, la peur, il faut la vaincre

Je peux avoir une chaîne en or, mais elle ne me conduira jamais
Le travail acharné portera ses fruits, et tu pourras admirer
Wooow, d'où vient ce type ?
Construit sur la tristesse, la vie, un grand chaudron
Ils se trompent d'attentes, il faut penser rationnellement
Je cours toujours après moi-même avant que quelque chose ne me rattrape
Wooow, ils me regardent toujours
Tout ce que je touche, je le fais toujours méticuleusement
S'ils doivent me haïr, c'est comme ça que je les ai reçus (brr)
Faire mon truc, toujours aussi tenacement, comme personne d'autre
Je trace ces lignes, elles me restent toujours en tête comme il faut
Coupable ou innocent, pour les chiens, ça n'a pas d'importance
Ils veulent te mettre en prison, salutations
Je veux avoir un Glock un jour, je l'utiliserai comme il faut
Fais-le pour le public, alors ça se vendra à coup sûr
Quand j'entends ces mots, ça me fait exploser de l'intérieur !

Booom, on arrive, comme à la maison
Booom, ce monde souterrain s'inquiète
Skuuun dans la blete, pour ne pas devenir fou
Booom, finalement, la peur, il faut la vaincre
Booom, on arrive, comme à la maison
Booom, ce monde souterrain s'inquiète
Skuuun dans la blete, pour ne pas devenir fou
Booom, finalement, la peur, il faut la vaincre

J'ai perdu beaucoup de temps, et il ne joue pas en ma faveur
Je fais toujours de petits pas, pourvu qu'on aille de l'avant
Le quotidien, c'est la dépression qui incite aux dépendances
Aussi aux réflexions quotidiennes et aux conversations avec soi-même
Sache que je crois en toi si tu as des rêves
Je sais aussi comment tu te sens quand tu pleures d'épuisement
Tu crées toi-même ton avenir, tu dois prendre, s'ils ne te donnent pas
Et si tu réussis, ne te vante pas de ta victoire (brrra)