Текст и перевод песни Słoń - Odpad

Odpad

Jestem odpadem, genetycznym błędem, czerwiem
Który czerpie radość z cierpień, baraszkując w ścierwie
I wiem, że opinie o mnie są tu mierne
A sam dobrych raperów widzę mniej niż Stępień
Brain Dead, na bezeceństwach hajs zarabiam
Sika czerwień, wbijam tasak w twarz jak Kabal
Kup mój sextape, z penetracją ciał na hakach
I wciąż jestem tak chory, że mój rak ma raka
Nikt mnie nie chce, więc mam własny świat w kanałach
Własną sektę wyrzutków, czarny klan w bandanach
Mów mi maharadża, nocą siadam na gargulcu
Wciskam kciuk w oczodół i macam krwiaka mózgu
Noszę surdut obszyty w skórę z głów
Działam z zaskoczenia jak ukryty w bucie nóż
Uderz w stół, a nożyczki ci przebiją dłoń na wylot
Każdy twój chamski punchline już kiedyś Słoń nawinął

Od zawsze wiedziałem kim chcę być jak dorosnę
Matkojebco, daj to głośniej
Amok, wścieklizna, leci piana z ust
Matkojebco, daj na full
Banita, wyrzutek, zatrute latorośle
Matkojebco, daj to głośniej
Martwica, ośmiornica zjada mózg
Matkojebco, daj na full

Radioaktywny mutant, stale jestem głodny
Jem toksyczne odpady ze starej elektrowni
Szlam kapie mi z mordy, konsumuję wszystko
Jaja mi się świecą jak jebane kule disco
Jest mi w sumie przykro, kobiety mną gardzą
Czuję się jak wyrzucony w kąt Miś Colargol
Ponadto tirówka mnie nawet nie tknie ręką
Bo mój fiut się wije, mlaszcząc jak upośledzony węgorz
Serio, raz poznałem miłość z legend
Całą noc kochaliśmy się pod gołym niebem
I nie wiem gdzie uciekła, nikt tak nagle nie znika
Tym bardziej potrącona przez tir samica dzika
Ściga mnie policja, węszą wciąż po nocach
Żadna kobieta nie jest w stanie mnie pokochać
Jak najdzie mnie ochota, trzymam w szafce nóż
Jedną ręką walę konia, drugą dźgam się w mózg

Od zawsze wiedziałem kim chcę być jak dorosnę
Matkojebco, daj to głośniej
Amok, wścieklizna, leci piana z ust
Matkojebco, daj na full
Banita, wyrzutek, zatrute latorośle
Matkojebco, daj to głośniej
Martwica, ośmiornica zjada mózg
Matkojebco, daj na full

Smutek w moim życiu ciągnie się jak fraktal
Nikt nie kupuje i nie słucha moich nagrań
Dzieciństwo to trauma, bo nawet ojciec, matka
Chcieli mnie usunąć, ale zwiałem z wiadra
Później mój psychiatra sam trafił do czubków
Krzyki z jego celi po dziś dzień budzą strach
Raz mnie pogłaskał, by pocieszyć mnie po ludzku
Więc odgryzłem mu dłoń i wyplułem mu ją w twarz
Gram pojebany rap dla strzyg
Trzymam kciuki, że ci starą zrucha Jar Jar Binks
Łakom sram na pysk, mknąc po bitach jak McLaren
A ty jesteś dzieckiem analnego gwałtu w Azkabanie
Robię wjazd na banie, podsuwam pomysły
Wytnij se na ryju pentagram nożem do pizzy
Na kolana dziwki, rządzę tym kurwidołkiem
Generał syfilis, operacja chuj ci w mordę

Od zawsze wiedziałem kim chcę być jak dorosnę
Matkojebco, daj to głośniej
Amok, wścieklizna, leci piana z ust
Matkojebco, daj na full
Banita, wyrzutek, zatrute latorośle
Matkojebco, daj to głośniej
Martwica, ośmiornica zjada mózg
Matkojebco, daj na full

Waste

I'm waste, a genetic error, a worm
That draws joy from suffering, frolicking in carrion
And I know that opinions about me here are meager
And I myself see fewer good rappers than Stępień
Brain Dead, I make money on obscenities
Pissing red, I drive a cleaver into the face like Kabal
Buy my sex tape, with penetration of bodies on hooks
And I'm still so sick that my cancer has cancer
Nobody wants me, so I have my own world in the sewers
My own sect of outcasts, a black clan in bandanas
Call me maharaja, at night I sit on a gargoyle
I press my thumb into my eye socket and feel the brain hematoma
I wear a frock coat trimmed with the skin of heads
I act by surprise like a knife hidden in a shoe
Hit the table, and the scissors will pierce your hand through
Every one of your rude punchlines, Słoń has already rapped

I always knew who I wanted to be when I grew up
Motherfucker, turn it up
Amok, rabies, foam coming out of my mouth
Motherfucker, turn it to the max
Banished, outcast, poisoned offspring
Motherfucker, turn it up
Necrosis, octopus eats the brain
Motherfucker, turn it to the max

Radioactive mutant, I'm always hungry
I eat toxic waste from an old power plant
Sludge is dripping from my mouth, I consume everything
My balls are glowing like fucking disco balls
I'm actually sad, women despise me
I feel like a discarded Colargol Bear in the corner
Moreover, even a trucker won't touch me with her hand
Because my dick is wriggling, smacking like a retarded eel
Seriously, once I met the love of legends
We made love all night under the open sky
And I don't know where she ran away to, nobody disappears so suddenly
Especially a wild female hit by a truck
The police are chasing me, they keep sniffing around at night
No woman is able to love me
When I feel like it, I keep a knife in the cupboard
With one hand I jerk off, with the other I stab myself in the brain

I always knew who I wanted to be when I grew up
Motherfucker, turn it up
Amok, rabies, foam coming out of my mouth
Motherfucker, turn it to the max
Banished, outcast, poisoned offspring
Motherfucker, turn it up
Necrosis, octopus eats the brain
Motherfucker, turn it to the max

Sadness in my life stretches like a fractal
Nobody buys or listens to my recordings
Childhood is a trauma, because even my father, mother
They wanted to abort me, but I escaped from the bucket
Later my psychiatrist ended up in the loony bin himself
Screams from his cell still evoke fear to this day
He once patted me to comfort me like a human
So I bit off his hand and spat it in his face
I play fucked up rap for hags
I keep my fingers crossed that Jar Jar Binks will fuck your old lady
Greedily I shit on your face, speeding through the beats like a McLaren
And you are the child of anal rape in Azkaban
I'm raiding your mind, I'm suggesting ideas
Cut a pentagram on your face with a pizza knife
On your knees bitches, I rule this shithole
General syphilis, operation fuck you in the mouth

I always knew who I wanted to be when I grew up
Motherfucker, turn it up
Amok, rabies, foam coming out of my mouth
Motherfucker, turn it to the max
Banished, outcast, poisoned offspring
Motherfucker, turn it up
Necrosis, octopus eats the brain
Motherfucker, turn it to the max