Текст и перевод песни TEDE - LIPSYNC

LIPSYNC

Zamienili mikstejpy na playlisty
Idą na nich hejty, bo są jak pizdy
Fejki robią tu tylko lipsync
Dzielę ziele, mielę ziele, pcham ziele w bibsy

Zamienili tornistry na blistry
Skillsy na kicksy i dżinsy
To nie ich styl, ktoś im dyktuje te lyricsy
Dzielę ziele, mielę ziele, pcham ziele w bibsy

Jejku, jejku, znów na mocnym wake'u bake'u
Ty to sobie klej tu, jak na klej tu
I mi nie dziękuj, no, thank you
Przebacz, nie chcę grzebać w tym, co wiem już
Ekskluzywnie styl jest premium, mówią: "Damn you
Jak ty to robisz od milenium?"
Mam ten gen już, nie zrozum "geniusz"
Ty, od mrozu jadę se na tym siedzeniu
I sporo wiem już, ale rap kompendium to nie jestem
Z rozpędu ten twój numer tu na Esce
Wiedz, że to nie to, że wietrzę spisek, ej
Nie chcę wiedzieć, kto za ciebie to pisze

Zamienili mikstejpy na playlisty
Idą na nich hejty, bo są jak pizdy
Fejki robią tu tylko lipsync
Dzielę ziele, mielę ziele, pcham ziele w bibsy

Zamienili tornistry na blistry
Skillsy na kicksy i dżinsy
To nie ich styl, ktoś im dyktuje te lyricsy
Dzielę ziele, mielę ziele, pcham ziele w bibsy

Ja odpalam se jointa, a ty playback
U mnie se leci bit typ laid back
I mikrofon w to wbity, bejbe
Ale do rapu to nie podbijaj mi tym ścierwem
Zatem jebać łaków na zachę
Nic się nie zmienia, ten sam patent wciąż
Dawniej wyjaśniać ich miałem zajawę
Dziś za mnie to robi Grande Connection
I bawimy się dalej, ty bez szaleństw
Nie zatraćmy się w tym cyber szale
Słyszałem, to cyber szalet i jest żalem
Wyjazd stąd z tym, bijesz strzałę Ha!

Zamienili mikstejpy na playlisty
Idą na nich hejty, bo są jak pizdy
Fejki robią tu tylko lipsync
Dzielę ziele, mielę ziele, pcham ziele w bibsy

Zamienili tornistry na blistry
Skillsy na kicksy i dżinsy
To nie ich styl, ktoś im dyktuje te lyricsy
Dzielę ziele, mielę ziele, pcham ziele w bibsy

LIPSYNC

They swapped mixtapes for playlists
They go on them with hate, because they are like pussies
Fakes only do lipsync here
I share the weed, grind the weed, push the weed into my bibs

They swapped backpacks for blisters
Skills for kicks and jeans
It's not their style, someone dictates these lyrics to them
I share the weed, grind the weed, push the weed into my bibs

Jeez, jeez, again on a strong wake'u bake'u
You just glue it here, like on glue here
And don't thank me, no, thank you
Forgive me, I don't want to dig into what I already know
Exclusively style is premium, they say: "Damn you
How do you do it from the millennium?"
I have this gene already, you don't understand "genius"
You, from the frost, I'm driving on this seat
And I already know a lot, but I'm not a rap compendium
With momentum, your number here on Eska
Know that it's not that I smell a conspiracy, hey
I don't want to know who's writing for you

They swapped mixtapes for playlists
They go on them with hate, because they are like pussies
Fakes only do lipsync here
I share the weed, grind the weed, push the weed into my bibs

They swapped backpacks for blisters
Skills for kicks and jeans
It's not their style, someone dictates these lyrics to them
I share the weed, grind the weed, push the weed into my bibs

I light up a joint, and you do playback
At my place, the bit goes laid back
And the microphone is stuck in it, babe
But don't approach me with this garbage in rap
So fuck the lakos on the encouragement
Nothing changes, the same patent still
I used to explain their passion to them
Today Grande Connection does it for me
And we keep having fun, you without any craziness
Let's not lose ourselves in this cyber craze
I heard, it's a cyber craziness and it's a shame
Departure from here with this, you shoot an arrow Ha!

They swapped mixtapes for playlists
They go on them with hate, because they are like pussies
Fakes only do lipsync here
I share the weed, grind the weed, push the weed into my bibs

They swapped backpacks for blisters
Skills for kicks and jeans
It's not their style, someone dictates these lyrics to them
I share the weed, grind the weed, push the weed into my bibs