Текст и перевод песни Ten Typ Mes & Dawid Podsiadło - Codzienność

Codzienność

Kochanie, nie daj się zwieść
Gdy tak pieję, pieję kogutem
Jestem typem na sześć (tylko?)
Naszych wrogów trzymam pod butem
Niech kiedy wjedzie tu któryś
Szara, bura, czy czerwona małpa
Odpalę ją z grubej rury

Poczuje geny, geny marszałka
Lecz kiedy pytasz o tamto
O tamto wiesz, o to co tak pytasz
O te złotówki czy franki
O wspólny dług po grobową płytę
To poci mi się pół dupy
Obie pół dupy z nerwów się pocą
Naprawdę boję się tego
I jestem jakiś taki bez mocy

Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność
Nic mnie tak jak codzienność, to na pewno

(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)
(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)
(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)
(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)
(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)
(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)
(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)
(Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność)

Ziomeczku, ja i ty bracia do grobu!
Co łączy nas obu?
Jeden autobus, Lechu Wałęsa u steru
Czasy, gdy białe fury to był (brak lakieru)
Sam nakieruj wzrok
Na przyjaźni dwudziesty który już rok?
Ciągle pewny krok
Poza niedzielą (wtedy krok zwłok)
Polski klasyk
Jurne asy bez kasy
Klną basem pod russian embassy
Na spodniach post-kebabowe lampasy
I na etapie kiedy dwa etaty mamy ku uciesze naszej
Pełne japy szamy, pełne szafy, domy, bierzesz mnie na stronę
Mówisz może ziomek luzujemy z tonem?
Co? Że potrzebny ci help by przestać pić?
Parę miechów na bezdechu, zero leków ja i ty?
Puknij się w orzech
Że niby trzeźwość, niby pomoże?
I co że wytrzeźwiejesz
Dalej będziesz Andrzejem, żona ci nie zmądrzeje
Czemu tak patrzysz i dziwnie się śmiejesz?
Jasne, że boję się takiej racji dekla
Honor, bójki, chętnie, ale z życiem
Jak walczyć zaciekle?

Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność
Nic mnie tak jak codzienność, to na pewno

Jednorazowe zrywy, lubimy, cenimy
Byle dalej od samodyscypliny
Niech zweryfikuje mnie Orzeł, do pary z Syrenką
Bo jak zweryfikuje codzienność to cienko (jednorazowe zrywy)

Nic mnie tak nie dojeżdża jak
Nic mnie tak nie dojeżdża jak
Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność, codzienność
Nic mnie tak nie dojeżdża jak
Nic mnie tak nie dojeżdża jak
Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność, codzienność

Everyday Life

Darling, don't be fooled
When I crow like a rooster
I'm a six out of ten (only?)
I keep our enemies under my boot
Let any one of them come in here
Grey, brown, or red monkey
I'll fire them up with a big gun

They'll feel the genes, the marshal's genes
But when you ask about that thing
You know, that thing you keep asking about
About those złotys or francs
Our shared debt till the grave
Half my ass sweats
Both halves of my ass sweat from nerves
I'm really scared of that
And I feel so powerless

Nothing gets to me like everyday life
Nothing like everyday life, that's for sure

(Nothing gets to me like everyday life)
(Nothing gets to me like everyday life)
(Nothing gets to me like everyday life)
(Nothing gets to me like everyday life)
(Nothing gets to me like everyday life)
(Nothing gets to me like everyday life)
(Nothing gets to me like everyday life)
(Nothing gets to me like everyday life)

Buddy, you and I are brothers to the grave!
What connects us both?
One bus, Lech Wałęsa at the helm
Times when white cars meant (no paint)
Direct your gaze
On our friendship, what, the twentieth year already?
Still a steady step
Except for Sundays (then a corpse's step)
Polish classic
Broke aces cursing in bass
Under the Russian embassy
Post-kebab stripes on our pants
And at the stage where we have two jobs for our joy
Full mouths eating, full wardrobes, houses, you take me aside
You say, maybe dude, let's ease up on the tone?
What? You need help to stop drinking?
A few months sober, no meds, you and me?
Knock on wood
Like sobriety will help?
And so what if you sober up
You'll still be Andrzej, your wife won't get wiser
Why are you looking at me and laughing strangely?
Of course, I'm afraid of such a declaration
Honor, fights, gladly, but with life
How to fight fiercely?

Nothing gets to me like everyday life
Nothing like everyday life, that's for sure

One-time bursts, we like them, we value them
As long as it's far from self-discipline
Let the Eagle and the Mermaid verify me
Because if everyday life verifies me, it's thin (one-time bursts)

Nothing gets to me like
Nothing gets to me like
Nothing gets to me like everyday life, everyday life
Nothing gets to me like
Nothing gets to me like
Nothing gets to me like everyday life, everyday life