plastry - Młody Yerba , Vorzu перевод на немецкий

plastry

Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny
Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny

Przyczepiają metki mi jak jebane plastry
Znowu wstałem rano dziś
Nie żyjemy na styk
Czasem życie rzuca mi jebane petardy
Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny
Przyczepiają metki mi jak jebane plastry (pla-plastry)
Znowu wstałem rano dziś
Nie żyjemy na styk (na-na na styk)
Czasem życie rzuca mi jebane petardy (petardy)
Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny (normalny)

Znowu ratuję dupę ci jak inspektor gadżet
Mam całą masę rupieci, całą masę marzeń
Nie planowałem tutaj być, ale tu zostanę
Moje ziomy zrobią bricks, nazywam to grindem
Czuję się jak monster, hunter, teraz toczę walkę
Są na zawsze, ale czy naprawdę?
Typy nawet w lato robią wszystkie ruchy w czapce
Widać moje kroki jakbym pod nogami miał śnieg
Miną godziny zanim zasnę
Miną godziny zanim padnę
Dzwoni mi telefon - nie odbieram
Zrobimy miliony, idzie teraz nasza era

Przyczepiają metki mi jak jebane plastry
Znowu wstałem rano dziś
Nie żyjemy na styk
Czasem życie rzuca mi jebane petardy
Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny
Przyczepiają metki mi jak jebane plastry (pla-plastry)
Znowu wstałem rano dziś
Nie żyjemy na styk (na-na na styk)
Czasem życie rzuca mi jebane petardy (petardy)
Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny (normalny)

W górę, w dół, zataczaj pętlę
Rzucam w ruch, ziele nie kręgle
Nie chcę być trzeźwy, rozumieć twych cierpień
Więc od tygodni substancje są we mnie
Podbijam do niej, bo już wie jaki jestem
Kleją mi plastry jakby mieli w tym pengę
Nic nie poradzę, cienie wychodzą ze mnie
Stąd mam awersję i tak chciałaby yerbę
Pytam czy zamknęła drzwi, teraz jestem w moim zone
Każdy twizzy robi plik, wyłączyłem telefon
Odleciałem jakbym znikł, chciałem przyświrować coś
To jest jeden z dobrych dni
Leave her, she be tweakin' bro, bro
Łapię się z bratem, mówię mu, że będzie lepiej
Po burzy słońce każdy wie, że nadejdzie
Pass the boof, tak jak trup znów przyjmuję go
Wybacz, że nie odpisuję, ale palę go

Przyczepiają metki mi jak jebane plastry
Znowu wstałem rano dziś
Nie żyjemy na styk
Czasem życie rzuca mi jebane petardy
Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny
Przyczepiają metki mi jak jebane plastry (pla-plastry)
Znowu wstałem rano dziś
Nie żyjemy na styk (na-na na styk)
Czasem życie rzuca mi jebane petardy (petardy)
Tylko z moimi twizzies, kurwa, czuję się normalny (normalny)

Pflaster

Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal
Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal

Sie kleben mir Etiketten an wie verdammte Pflaster
Bin heute wieder aufgewacht
Wir leben nicht am Limit
Manchmal wirft mir das Leben verdammte Böller zu
Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal
Sie kleben mir Etiketten an wie verdammte Pflaster (Pfla-Pflaster)
Bin heute wieder aufgewacht
Wir leben nicht am Limit (am-am Limit)
Manchmal wirft mir das Leben verdammte Böller zu (Böller)
Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal (normal)

Ich rette dir wieder den Arsch wie Inspektor Gadget
Ich hab' 'nen Haufen Kram, 'nen Haufen Träume
Ich hatte nicht vor, hier zu sein, aber ich bleibe
Meine Jungs machen Bricks, ich nenn' das Grind
Ich fühl mich wie ein Monster Hunter, kämpfe gerade
Sie sind für immer, aber wirklich?
Typen machen sogar im Sommer alle Moves mit Mütze
Man sieht meine Schritte, als hätte ich Schnee unter den Füßen
Es vergehen Stunden, bis ich einschlafe
Es vergehen Stunden, bis ich umfalle
Mein Telefon klingelt - ich geh nicht ran
Wir machen Millionen, jetzt kommt unsere Ära

Sie kleben mir Etiketten an wie verdammte Pflaster
Bin heute wieder aufgewacht
Wir leben nicht am Limit
Manchmal wirft mir das Leben verdammte Böller zu
Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal
Sie kleben mir Etiketten an wie verdammte Pflaster (Pfla-Pflaster)
Bin heute wieder aufgewacht
Wir leben nicht am Limit (am-am Limit)
Manchmal wirft mir das Leben verdammte Böller zu (Böller)
Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal (normal)

Hoch, runter, mach 'ne Schleife
Ich werf' was rein, Gras, keine Kegel
Ich will nicht nüchtern sein, dein Leid verstehen
Also sind seit Wochen Substanzen in mir
Ich sprech' sie an, weil sie schon weiß, wie ich bin
Sie kleben mir Pflaster, als ob sie daran verdienen würden
Kann nichts machen, Schatten kommen aus mir heraus
Daher meine Abneigung und sie hätte so gern Yerba
Ich frag, ob sie die Tür abgeschlossen hat, jetzt bin ich in meiner Zone
Jeder Twizzy macht Geld, ich hab mein Telefon ausgeschaltet
Bin abgehoben, als wäre ich verschwunden, wollte was anstellen
Das ist einer der guten Tage
Verlass sie, sie flippt aus, Bro, Bro
Ich treff mich mit meinem Bruder, sag ihm, dass es besser wird
Nach dem Sturm kommt die Sonne, jeder weiß, dass sie kommt
Gib den Boof weiter, wie eine Leiche nehm ich ihn wieder an
Tut mir leid, dass ich nicht antworte, aber ich rauche ihn

Sie kleben mir Etiketten an wie verdammte Pflaster
Bin heute wieder aufgewacht
Wir leben nicht am Limit
Manchmal wirft mir das Leben verdammte Böller zu
Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal
Sie kleben mir Etiketten an wie verdammte Pflaster (Pfla-Pflaster)
Bin heute wieder aufgewacht
Wir leben nicht am Limit (am-am Limit)
Manchmal wirft mir das Leben verdammte Böller zu (Böller)
Nur mit meinen Twizzies, verdammt, fühl ich mich normal (normal)