Текст и перевод песни Łona i Webber - Wyślij Sobie Pocztówkę

Wyślij Sobie Pocztówkę

Napisz tak, "Tu żyć się nie da, tu nie da się mieszkać"
Mało, że syf i bieda, to do tego depresja
Władza nie głaszcze, raczej myśli, jak cię zarżnąć
A na przykład chodnik? Krzywy, proszę bardzo
Deszcz, grad, burze
I nieuprzejmi tubylcy o ludożerczej naturze
Dla ducha rzeczy też nieciekawe
Dwa teatry, jedno kino, no to nie chodzę nawet
Kotlet w knajpie dają na zimno
Brak zieleni, gdzieniegdzie karłowata roślinność
Mężowie bez szans najmniejszych na zmianę losu
Bowiem żony nie prasują tu koszul
Niesłychanie nudny program zabaw
I ten nieinspirujący krajobraz, on nie pomaga
Poza tym u mnie dobrze, jeszcze jakoś jadę
Do zobaczenia, ściskam, Tadek

Albo pisz tak, "Zgroza!"
Tutaj szesnastolatki w wyuzdanych pozach
Stoją w parkach, głodne zbliżeń
Ja w ich wieku z seksu to Leśmian, Petrarka najwyżej
Trudno za punktualność dać tu dyplom
Tramwaje za wolno, autobusy za szybko
Taryfiarze, precz! Cała ta złodziejska dzicz
Tu nic nie działa, tu nic nie jeździ, nic
Mało rozrywek, z kim tu wypić
Kiedy nic nie łączy tutaj nikogo z nikim
Wprawdzie z ludźmi pogadasz, ale tu ważny detal
Marudne to i strasznie lubi ponarzekać
W kulturze syf, trudno pojąć
Jest filharmonia, ale wiolonczele nie stroją
Poza tym u mnie dobrze, jeszcze jakoś ogarniam
Pozdrawiam i całuję, Maria

Tyle dziur jest zapadłych w Polsce
I że akurat Tobie przyszło żyć w najgorszej z nich
Że w takiej nędznej miejscówce los Cię zamknął
Wyślij sobie pocztówkę stamtąd
Tyle dziur jest zapadłych w Polsce
I że akurat Tobie przyszło żyć w najgorszej z nich
Że w takiej nędznej miejscówce los Cię zamknął
Wyślij sobie pocztówkę stamtąd

Zanim szlag zdąży choćby Cię tknąć, to Ty
Raz, weź pocztówkę, dwa, wyślij ją gdzie bądź
Ślij w dowolnym kierunku, możesz strzelić
Kuala Lumpur, Ułan Bator, Delhi
Napisz jakie tu złe syczą szepty
I że jedyny widok tu to brak perspektyw
I że jedyny dźwięk tu to warkot maszyn
Co nimi na zachód frunie emigrantów masyw, ej
Podpisz i przeczytaj, co tam wypływa?
Obraz fałszywy dość, ale frustracja prawdziwa
Bólu sporo, chociaż faktów promil
Jeden średnik, więc literacko to się jakoś broni
Wyjmij ją z szuflady, nie kryj jej w torbie
Dopisz adres, niech to będzie gdziekolwiek
I wyślij, nie oczekuj burzy na tej niwie
Ale czy ktoś się ubawi przy lekturze? Niewątpliwie

Tyle dziur jest zapadłych wszędzie
Więc Ty ślij pocztówkę, ślij ją czym prędzej
Niech Ci rozjaśni horyzont to, że
Tam gdzie ją wyślesz prawdopodobnie jest znacznie gorzej
Tyle dziur jest zapadłych wszędzie
Więc Ty ślij pocztówkę, ślij ją czym prędzej
Niech Ci rozjaśni horyzont to, że
Tam gdzie ją wyślesz prawdopodobnie jest znacznie gorzej

Send Yourself a Postcard

Write like this, "You can't live here, you can't even stay"
Not only filth and poverty, but also depression
The authorities don't caress, they rather think how to slaughter you
And for example the sidewalk? Crooked, here you go
Rain, hail, storms
And unfriendly locals of a cannibalistic nature
Things are not interesting for the spirit either
Two theaters, one cinema, so I don't even go
The cutlet in the pub is served cold
Lack of greenery, here and there dwarf vegetation
Husbands with no chance of changing their fate
Because wives don't iron shirts here
An incredibly boring entertainment program
And this uninspiring landscape, it doesn't help
Besides, I'm doing well, I'm still somehow going
See you soon, hugs, Tadek

Or write like this, "Horror!"
Here sixteen-year-olds in lewd poses
Stand in parks, hungry for closeness
At their age, my sex was Leśmian, Petrarch at most
It's hard to give a diploma for punctuality here
Trams are too slow, buses are too fast
Taxi drivers, go away! All this thieving wilderness
Nothing works here, nothing rides, nothing
Little entertainment, who to drink with here
When nothing connects anyone with anyone
Although you can talk to people, but here's an important detail
It's grumpy and terribly likes to complain
There's a mess in culture, it's hard to understand
There's a philharmonic, but the cellos are out of tune
Besides, I'm doing well, I'm still somehow managing
Greetings and kisses, Maria

There are so many godforsaken holes in Poland
And that you just happened to live in the worst of them
That fate locked you up in such a miserable place
Send yourself a postcard from there
There are so many godforsaken holes in Poland
And that you just happened to live in the worst of them
That fate locked you up in such a miserable place
Send yourself a postcard from there

Before the stroke even touches you, you
One, take a postcard, two, send it anywhere
Send it in any direction, you can shoot
Kuala Lumpur, Ulaanbaatar, Delhi
Write what evil whispers hiss here
And that the only view here is the lack of prospects
And that the only sound here is the roar of machines
With which a massive wave of emigrants flies to the West, hey
Sign it and read, what comes out?
The image is quite false, but the frustration is real
A lot of pain, although a per mille of facts
One semicolon, so it somehow defends itself literally
Take it out of the drawer, don't hide it in your bag
Add an address, let it be anywhere
And send it, don't expect a storm on this field
But will anyone laugh while reading it? Undoubtedly

There are so many godforsaken holes everywhere
So send a postcard, send it as soon as possible
Let it brighten your horizon that
Where you send it, it's probably much worse
There are so many godforsaken holes everywhere
So send a postcard, send it as soon as possible
Let it brighten your horizon that
Where you send it, it's probably much worse