Epis DYM KNF - Transfer Lyrics

Lyrics Transfer - Epis DYM KNF



Rok ′88 przybiera ludzką postać
Jeszcze nie wiem czemu będę musiał sprostać
Jeszcze nie wiem czym chore emocje
Będąc tylko bezzawistnym noworodkiem
Robię szybki transfer do liczby 31
I tak powstaje atomowe uderzenie
Siedzę w domu otoczony w tej muzyce
Nie znam jej składni ale dobrze słyszę
To mi wystarczy bym posiał energię
Emocjonalne bogactwo rodziło się w biedzie
W trakcie postępu własnego progressu
Spokój narodził się w sumie wszystkich stresów
Nie stronię od dresów, szanuje te szaty
To część historii jak odwyk i kraty
Jak wojsko, rodzina, śmierć oraz smutek
Jak to że kiedyś też byłem głupcem
Mówili Dawid za małolata
A później Epis i inna szata
Czas nastolatka i nagły transfer
Każde wspomnienie dla mnie coś warte
Zaliczył parter, wyszedł na prostą
Droga na szczyt przez drogę żałosną
Kochajmy mocno, nie płaczmy zbyt wiele
Życie to proste, nie okrążenie
Świadomość, świadomość człowieka wyzwala
Z niepewności do pewnego stadia
Cała formacja atomów mego ciała
Dziś w jednym szyku jak, jak jedna fala
Jak ta falanga, choć jeden człowiek
Tylko ma w sobie energii morze
Może ja przeczę tym dawnym latom
Zrozumiałem gdy żegnałem się z tatą
Że czas wciąż płynie od pierwszej iskry
Po pierwsze gwiazdy i ich przebłyski
Po stadium śmierci i narodziny
Nic się nie przejmuj, korzystaj z chwili
Korzystaj z życia, olaj czas ziemski
Wtedy nie będziesz czuł żadnej presji
Choć klimat miejski zrobił już swoje
To czas na zmiany bo ja zmian się nie boję
Mówili Dawid za małolata
A później Epis i inna szata
Czas nastolatka i nagły transfer
Każde wspomnienie dla mnie coś warte
Zaliczył parter, wyszedł na prostą
Droga na szczyt przez drogę żałosną
Kochajmy mocno, nie płaczmy zbyt wiele
Życie to proste, nie okrążenie
Znów się przenoszę na pętlę bitu
Bo nie potrafię okiełznać zachwytu
Wspominam czasy, znasz mnie już z tego
Że pierwszy kielon to szedł z moim kolegą
Że piąta płyta zyska, nie straci
Że znów nakarmię głodnych słuchaczy
Że wariaty i przegrańcy
Ja ci pomogę jak masz wrócić na tarczy
Chcesz ze mną tańczyć, ja nie potrafię
Nie chcę muzyki sprzedać za papier
Chcę byś docenił i poszedł za mną
Transfer jest w górę, ty idziesz na dno
Ja już tam byłem, przegrany wariat
W parku po zmroku, wódka i ławka
Staw i wysepka, i droga z piekła
Transfer do żywych, zaczynam spektakl
Mówili Dawid za małolata
A później Epis i inna szata
Czas nastolatka i nagły transfer
Każde wspomnienie dla mnie coś warte
Zaliczył parter, wyszedł na prostą
Droga na szczyt przez drogę żałosną
Kochajmy mocno, nie płaczmy zbyt wiele
Życie to proste, nie okrążenie



Writer(s): Phono Cozabit


Epis DYM KNF - ATOM
Album ATOM
date of release
05-06-2020




Attention! Feel free to leave feedback.