Strachy Na Lachy - Nieuchwytni Buziakowcy Lyrics

Lyrics Nieuchwytni Buziakowcy - Strachy Na Lachy



O godzinie zero wyciągamy nasz radiowy maszt
Przyjdź pod nasz peron, poznasz wszystkich, dziś z nami:
Kurwa z wakzała ubrana w kardynalski płaszcz
Zawiadowca Hałas do walizki schował słońce
Jest początek z końcem zgiełk w chromosomach
Tajny szpieg z Lichenia, Pete Doherty na kondomach
Mówią o nas
Nieuchwytni buziakowcy
Na granicy prawa
Zaklęty w rytmy duch ulicy
Mówią o nas
Nieuchwytni buziakowcy
Na granicy prawa
Zaklęty w rytmy duch ulicy
O czym nie pomyślę wszystko dzieje się w mig
Odtąd w sobie beatyfikuję ten beat
O czym nie pomyślę wszystko dzieje się w mig
Odtąd w sobie beatyfikuję ten beat
Beatyfikuję ten beat
O godzinie zero świeży mamy towar
Maszerują tyralierą przez sieć naszych posterunków
Idą do nas, bo wysiedli z czołgu
Tu jest nasza zona - kwadrat naszych pocałunków
Pijesz whisky z colą w plastikowym kubku
Sztygar Zyga z lodem, mamy tu świetny lód z ołówków
Mówią o nas
Nieuchwytni buziakowcy
Na granicy prawa
Zaklęty w rytmy duch ulicy
Mówią o nas
Nieuchwytni buziakowcy
Na granicy prawa
Zaklęty w rytmy duch ulicy
O czym nie pomyślę wszystko dzieje się w mig
Odtąd w sobie beatyfikuję ten beat
O czym nie pomyślę wszystko dzieje się w mig
Odtąd w sobie beatyfikuję ten beat
Beatyfikuję ten beat
Beatyfikuję ten beat
Beatyfikuję ten beat
Beatyfikuję ten beat
O czym nie pomyślę wszystko dzieje się w mig
I odtąd w sobie beatyfikuję ten beat
Beatyfikuję ten beat



Writer(s): Krzysztof "grabaz" Grabowski


Strachy Na Lachy - Dodekafonia
Album Dodekafonia
date of release
22-02-2010




Attention! Feel free to leave feedback.