Songtexte Znowu razem - NOBOCOTOdlaWas Remix - SB Maffija feat. Gaba Kościug & Lui.Gi
Znowu
razem
Nawet
księżyc
nie
ma
fazy
na
sen
Kiedy
plują
się
pały
to
my
jednym
tchem
Bo
nasi
fani
skumali
bazę
Typie
polskie
Young
Money,
nie
Tokio
Hotel
Szkoda
tylko
że
nie
pykło
z
kwasem
Ty
chcesz
moich
kanapek,
a
co
to
to
nie,
ha
SB
Maffija
na
zawsze
Skończył
się
pakiet,
nie
chodzi
o
Wi-Fi
Podaj
mi
flachę,
nie
chodzi
o
siki
twojej
starej
Daj
mi
miękkie
narkotyki
ty
chamie
I
bujaj
się
do
melodyjki
naszej,
naszej
Jebana
karta
na
czasie,
oh
Podwójna
karta
na
czasie,
oh
Potrójna
karta
na
czasie,
oh
I
poczwórna
też,
razem
Nie
ma
tu
drugiej
ekipy
zrytej
jak
ta
Drugiej
ekipy
zżytej
jak
ta
Właśnie
chciała
nas
fiskać
Łajka
Ale
wyjebała
w
kosmos
jak
beaty
Lanka
Na
altanie
z
fanem
palę
blanta
W
moim
rękawie
na
czasie
karta
Jeden
procent
talent,
reszta
praca
Janusz
Walczuk,
NOBOCOTO,
SB
Maffija
kurwo
Miałem
sny,
w
których
widziałem
jak
żyje
się
dobrze
Mama
powtarzała
bym
uważał
zawsze
na
stopnie
Stopniowo
rozumiem
logikę,
dalej,
dalej
nie
stać
mnie
na
brykę
Dalej
nie
ma
mnie
na
piwie,
dalej
pierdolę
fizykę
I
dalej
pierdolę
ten
podział
na
sławę
i
dlatego
Jak
mam
być
cicho?
Wszystko
co
robię
to
jebany
hip-hop!
Wszystko
co
robię
podpisze
to
moje
nazwisko
Przelew
na
konto
Owsiaka
by
ratować
brata
Oddaliśmy
wszystko,
jesteśmy
jak
Solar
i
Białas
Zrobiłem
se
przerwę
w
przerwie,
nie
wiesz
co
wleciała
wiara
Straciłem
na
chwilę,
lecz
już
wiem
że
rozpierdalam
Wiara
w
SB
to
podstawa,
oh
Dzięki
Szyman,
Solar,
Białas
SBM
dziękuję
kurwa
kocham
i
pozdrawiam
Choć
nie
lubię
się
powtarzać,
nie
lubię
się
powtarzać
Czasem
czytam
komentarze:
"Boże,
co
za
chore
hobby"
Chcesz
czy
nie
chcesz,
jestem
częścią
pierdolonej
historii
To
jest
chore,
czytam
hejty
o
sobie
White
bierze
telefon
i
pluje
typowi
na
profilowe
Białas
mówi
że
najlepsza
zwrota,
Bedo
mówi
kurwa
że
to
ogień
Janek
przekonał
się
do
mnie,
Mata
gra
w
FIFĘ
Krzyczy
że
to
mocno,
ogarniasz?
(Kurwo)
Murem
za
Bonusem,
murem
za
mną
cała
Mafia
Razem
ponad
kilo,
razem
kurwo
ponad
standard
Pięć
tysięcy
na
Insta
tylko
ale
kurwa
to
im
nie
przeszkadza
Mam
sławnych
kolegów,
lecz
dla
mnie
to
to
są
koledzy,
a
dla
Ciebie
sława
SB
to
Mafia,
Solar
jej
papa
A
to
nie
płyta,
to
kurwa
napad
Jest
o
nas
w
książkach,
będzie
na
mapach
Łapię
chmurę,
ciułam
na
trapach
Lanek
to
geniusz
wizjoner,
prawdziwy
diament
Jebać
Snoop
Dogg'a
i
jebać
Kanye,
i
jebać
Ciebie
jak
puszczasz
famę
Pozdrawiam
Blachę
SB
to
M,
mamy
dla
sceny
kolejne
benchmarki
Albo
się
kurwa
tu
przystosujecie,
albo
skończycie
jak
dinozaury,
ej
Nie
mów
nam
byku,
ty
zwracaj
się
per
minotaury
Przed
chwilą
zaburzono
nam
mir,
ale
o
tym
opowie
Ci
Matczi
Matka,
żona
policjanta
przynosi
do
hotelu
blanta
Mówi:
"Michał,
fajna
dziarka"
Dzięki
mamo,
muszę
już
spierdalać,
żeby
nakurwiać
z
fanami
wiadra
Wnet
pod
płotem
kryminalna
Taka
jest
tu
kurwa
prawda
Realtalk,
zaczynam
spierdalać
szybko
Na
poddasze,
bo
na
jajkach
niespodzianka
Kinder
Dała
mi
je
dzisiaj
fanka,
hip-hop
Chowam
się
pod
łóżkiem
Lanka
I
stąd
nagle
pały
odjechały
po
spisaniu
dowodu
Jarka
Dziwko,
narka,
yeah
SB
Maffija,
hahahaha,
yeah
Nieważne
skąd
jesteś,
gdzie
żyłeś,
to
buduje
presje,
ja
wiem
Tu
otwarte
wejście
ma
każdy
kto
widzi
coś
więcej
i
ja
i
ty
Pijemy
po
lepsze,
po
swoje
zapewniamy
przestrzeń
Bo
działamy
sensem,
bo
działamy
sercem
Together,
together,
ja
jestem
forever
ty
jesteś
whatever
Ja
jestem
pojebem
ty
jesteś
w
potrzebie,
bo
chujem
wieje
Jeśli
ktoś
za
chorągiewe
tu
robi,
no
to
ty
no
bo
ja
nie
Mam
dużo
piosenek,
czaruję
jak
Harry
Potterek
Zrobiłem
Ci
krzywdę,
naklejam
plasterek
Jesus,
Jesus,
Jesus,
ona
nie
chce
sypiać
Mówi
bym
ją
miział,
miział,
miział
Mordzia
ja
jestem
do
góry
nie
wiem
co
to
bryza,
bryza
Ona
jest
jak
życie,
życie,
chcę
ją
lizać,
lizać,
lizać
Nie
będę
się
powtarzał,
Adi
Janek
do
hotelu
przyjechał
chłopcem
a
kurwa
wrócił
mężczyzną
Przyjechał
bez
wiary
a
wraca
z
charyzmą
bo
razem
to
możemy
wszystko
W
studio
wiek
nie
ma
znaczenia,
dzięki
małolatom
się
nigdy
nie
skończę
Robimy
burzę
w
twoim
mózgu,
wrażenie
jest
piorunujące
Z
Solarem
stoimy
dumni,
bo
mamy
rodzinę
nie
mamy
wytwórni
Nie
słucham
co
mówią
kurwy,
bo
mordo
nie
od
gadania
są
kurwy
Patrzę
się
na
moich
kumpli,
chuj
że
powtórzę
ale
jestem
dumny
My
mamy
rodzinę,
nie
mamy
wytwórni
Attention! Feel free to leave feedback.