Lyrics Rozmowa - Barbara Wronska
Nasza
rozmowa
jedzie
prosto
Nagle
wpada
w
poślizg
i
dachuje
ostro
Obijana
bardzo
mocno
Czołgam
się
do
wyjścia
Śnieg
już
pachnie
wiosną
Kto
spowodował
ten
wypadek?
Nadaremnie
szukam
W
tak
nieszczerym
polu
Poczucie
winy
Spuszczone
ze
smyczy
Goni
mnie
w
głąb
lasu
Goni
mnie
w
doliny
Mam
za
mało
czasu
By
do
błędu
przyznać
się
Wbiegłam
na
kraniec
ciemnej
puszczy
Proszę
płacz
mój
usłysz
Proszę
płacz
mój
usłysz
Wyrzut
sumienia
zwracam
w
dłościach
Czuję
w
krzyżu
w
kościach
Wiem,
że
mnie
stąd
dziś
nie
zabierzesz
Nocna
czeka
rozpacz
Na
pustkowiu
rozpacz
Do
białości
w
oczach
Błagać
będę
Mam
nadzieję,
że
już
nas
nie
ocalą
Że
nieodwracalna
krzywda
Ci
się
nie
stała
Nie
spodziewałam,
że
tak
to
się
skończy
Proszę
zaufaj
mi
Że
wszystko
będzie
dobrze
Pozostaje
mi
czekać
W
umówionym
sprzed
lat
miejscu
Tam,
gdzie
wiatry
czeszą
wierzby
Takie
długie
już
Na
północy
świata
Przy
palenisku
Każdej
nocy
będę
patrzeć
Będę
liczyć
wdechy
i
wydechy
Do
twojego
powrotu
Z
metalowym
kubkiem
w
rękach
Zawinięta
w
wełniany
sweter
Siedząc
obok
pustego
nadal
krzesła
1 Rozmowa
2 Nie Czekaj
3 Koniec Lata
4 Nieustraszeni
5 Abstrakcja
6 Dom Z Ognia I Lodu
7 Prosta Droga
8 Depression
9 Odnajdź Mnie
10 Blask
Attention! Feel free to leave feedback.