Lyrics Jak Skepta - Bialas feat. Lanek
Rożnica
pomiędzy
nami
z
każdą
sekundą
się
zwiększa
Ty
stoisz
w
dresie
jak
wieśniak,
ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Cieszą
mnie
puste
kieszenie
odkąd
wciąż
jest
pełna
saszetka
Rożnica
pomiędzy
nami
z
każdą
sekundą
się
zwiększa
Ty
stoisz
w
dresie
jak
wieśniak,
ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Cieszą
mnie
puste
kieszenie
odkąd
wciąż
jest
pełna
saszetka
Chcę
być
jak
Skepta
Ale
nie
tak,
że
chce
to
samo
flow
Chce
być
jak
Skepta,
no
bo
tam
skąd
jest
To
wszyscy
chcą
być
tacy
jak
on
Chcę
być
jak
Skepta
Ale
nie
tak,
że
chce
to
samo
flow
Chce
być
jak
Skepta,
no
bo
tam
skąd
jest
To
wszyscy
chcą
być
tacy
jak
on
A
ty
od
przypału
do
chujni
krążysz,
to
twoja
droga
krzyżowa
Nigdy
nie
włożysz
korony,
już
moja
w
tym
głowa
Ja
na
luzie
łażę
sobie
po
ulicach,
poruszam
nowe
tematy
Dostałem
od
ludzi
szacunek
za
bycie
człowiekiem,
a
potem
za
rapy
Mój
ziom
widzi
tyko
kraty,
jak
Dwa
Sławy,
nic
poza
tym
No
a
chciał
tylko
być
bogaty,
śmiać
się
bawić,
nic
poza
tym
Zobacz
na
moją
ekipę,
sami
przystojniacy
Ale
jak
się
im
będziesz
za
bardzo
przyglądał,
to
kurwa
zobaczysz
Rożnica
pomiędzy
nami
z
każdą
sekundą
się
zwiększa
Ty
stoisz
w
dresie
jak
wieśniak,
ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Cieszą
mnie
puste
kieszenie
odkąd
wciąż
jest
pełna
saszetka
Rożnica
pomiędzy
nami
z
każdą
sekundą
się
zwiększa
Ty
stoisz
w
dresie
jak
wieśniak,
ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Cieszą
mnie
puste
kieszenie
odkąd
wciąż
jest
pełna
saszetka
Chcę
być
jak
Skepta
Ale
nie
tak,
że
chce
to
samo
flow
Chce
być
jak
Skepta,
no
bo
tam
skąd
jest
To
wszyscy
chcą
być
taki
jak
on
Chcę
być
jak
Skepta
Ale
nie
tak,
że
chce
to
samo
flow
Chce
być
jak
Skepta,
no
bo
tam
skąd
jest
To
wszyscy
chcą
być
taki
jak
on
Budzi
zamieszanie
dresowa
stylówka
Ja
pamiętam
nawet,
że
raz
jedna
dupka
Nie
chciała
iść
ze
mną
do
łóżka,
bo
miałem
buty
na
poduszkach
(O
ja
pierdole)
Chcę
nawijać
lepiej
od
Skepty
Nie
mów,
że
nie
jestem
wybrańcem
Jeśli
na
pustyni
perspektyw,
udało
mi
się
złowić
szansę
Powiem
Ci
jak
jest,
jebać
dary
losu
Ja
wciąż
walczę
i
nie
wiem
co
będzie
Powiem
Ci
co
wiesz,
ale
w
taki
sposób,
że
będziesz
myślał,
że
wiesz
to
ode
mnie
I
zamiast
ciągle
nadzieję
tracić
No
bo
jest
słabo
w
szkole
i
pracy
Naucz
cieszyć
się
z
małych
rzeczy
ziom,
Twoja
dupa
potrafi
(Beezy,
proszę
rapuj)
Dobra!
Rożnica
pomiędzy
nami
z
każdą
sekundą
się
zwiększa
Ty
stoisz
w
dresie
jak
wieśniak,
ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Cieszą
mnie
puste
kieszenie
odkąd
wciąż
jest
pełna
saszetka
Rożnica
pomiędzy
nami
z
każdą
sekundą
się
zwiększa
Ty
stoisz
w
dresie
jak
wieśniak,
ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Ja
chodzę
w
dresie
jak
Skepta
Cieszą
mnie
puste
kieszenie
odkąd
wciąż
jest
pełna
saszetka
Attention! Feel free to leave feedback.