Bracia Figo Fagot - Miłość, Miłość, Miłość Lyrics

Lyrics Miłość, Miłość, Miłość - Bracia Figo Fagot




A Twoje oczy płoną żarem
Jak ekogroszek, karton jaj
I tak mógłbym się w nie wpatrywać
Jak w piec w piwnicy, cały dzień
Tylko przyniosłabyś mnie piwo
Bo z tej miłości usechłbym
Poszukaj w kuchni, a jak nie ma
To weź na zeszyt, miła ma!
Jaka ta miłość, miłość, miłość
Miłość, miłość jest szalona
Jak to brzmi cudownie
Ja i ona
Jaka ta miłość, miłość, miłość
Miłość miłość oszalała
Czego chłopiec nie zrobi
Żeby zaliczyć
A Twoje piersi krzyczą do mnie
Błagają, proszą żebym je
Żebym je wyjął, uratował
Bo w tym staniku duszą się
Tylko mi nie mów o okresie
Że właśnie dzisiaj wypadł Ci
No trudno, inaczej zrobimy
Na gębie nie masz podpaski!
Jaka ta miłość, miłość, miłość
Miłość, miłość jest szalona
Jak to brzmi cudownie
Ja i ona
Jaka ta miłość, miłość, miłość
Miłość miłość oszalała
Czego chłopiec nie zrobi
Żeby zaliczyć
Raz jeden chłopiec kupił wino
Założył krawat, wyprał swetr
Kalosze łojem wypastował
Ale nie wiedział jeszcze, że
Że dziewczę właśnie w tym momencie
Innemu chłopcu dała ona
Tak to już bywa z miłością
Raz walisz babę, a raz konia!
Jaka ta miłość, miłość, miłość
Miłość, miłość jest szalona
Jak to brzmi cudownie
Ja i ona
Jaka ta miłość, miłość, miłość
Miłość miłość oszalała
Czego chłopiec nie zrobi
Żeby zaliczyć



Writer(s): Bartosz Walaszek, Piotr Połac


Attention! Feel free to leave feedback.
//}