Lyrics Sadza - Brodka
Kręcisz
mnie
jak
jointa
Masz
w
sobie
cechy
skurwysyna
i
ojca
Sadza
się
osadza
Żarzą
się
oczy
W
nich
potrzeba
paląca
Kręcisz
mnie
jak
jointa
Palisz
mnie
biernie
Nieświadomy
ognia
Tak
działają
podpalacze
Ogień
wznieca
gdy
nie
patrzę
Skruszyłeś
mnie
jak
magiczną
roślinę
Chciałam
się
spalić
byle
nie
do
końca
Usta
spierzchnięte
mam
gęstą
ślinę
Szybki
wdech,
przytrzymuję
chwile
Skruszyłeś
mnie
jak
magiczną
roślinę
Chciałam
się
spalić
byle
nie
do
końca
Usta
spierzchnięte
mam
gęstą
ślinę
Szybki
wdech,
przytrzymuję
chwile
Kręcisz
mnie
jak
jointa
Popiół
i
dym
Sativa
euforia
Sadza
się
osadza
Na
pamiątkę
masz
coś
do
rozniecania
ognia
Skruszyłeś
mnie
jak
magiczną
roślinę
Chciałam
się
spalić
Chciałam
się
spalić
Usta
spierzchnięte
mam
gęstą
ślinę
Szybki
wdech
Szybki
wdech
Skruszyłeś
mnie
jak
magiczną
roślinę
Chciałam
się
spalić
byle
nie
do
końca
Usta
spierzchnięte
mam
gęstą
ślinę
Szybki
wdech,
przytrzymuję
chwile
Popiół
i
dym
Popiół
i
dym
Popiół
i
dym
Sativa
euforia
Sativa
Sadza
się
osadza
Na
pamiątkę
masz
coś
do
rozniecania
ognia
Attention! Feel free to leave feedback.