Lyrics Puszczam z dymem - Eldo
Nie
ma
kłótni,
jeden
z
najlepszych
na
majku
w
kraju
Możesz
pieprzyć,
ja
piszę
swoją
Księgę
Rodzaju
Łatwo
spieprzyć,
gdy
chcesz
biec
na
sto
metrów
Jesteś
lepszy?
Szykuj
formę
na
48
wersów
Twój
lekarz
pomoże
Ci
rzucić
majka
w
diabły
Przeczytasz
to
na
płycie
jak
na
fajkach
Dla
tych,
którzy
zapomnieli
o
co
biega
chwila
prawdy
Koniec
telenoweli,
nie
ma
przebacz
R.A.P.
strach
przed
nami
śmieszy
mnie
Krach
w
stosunkach
z
mediami
cieszy
mnie
M.A.T.
król
złapany
nagi
na
placu
Sierota,
blond
cymbał
w
pałacu
komponuje
pop-fokstrota
Rap
wrócił,
działamy
jak
czyściciel
Ale
nie
w
opcji
szczota,
bo
to
całe
nasze
życie
Słów
używamy
jak
brzeszczota
Pluję
Ci
w
twarz,
rap
Parias,
który
na
Parnas
dotarł
To
jest
hip-hop,
to
siedzi
w
nas
jak
szósty
zmysł
Mikrofon
rozpalony
- puszczam
z
dymem
Po
tylu
latach
wciąż
tu
gram,
wciąż
tu
jestem
Opowiadam
ludziom
prawdziwy
rap
niezależnie
od
nikogo
To
jest
hip-hop,
to
siedzi
w
nas
jak
szósty
zmysł
Mikrofon
rozpalony
- puszczam
z
dymem
Po
tylu
latach
wciąż
tu
gram,
wciąż
tu
jestem
Opowiadam
ludziom
prawdziwy
rap
niezależnie
od
nikogo
I
tak
się
robi
rap,
DJ,
MC,
sala
A
jeśli
nie
wiesz
o
co
chodzi
ziom,
to
spierdalaj
Mody
teraz
nie
ma,
skillsy
na
stół
Liryka
i
składnia,
grasz?
Mówię,
"Sprawdzam"
Masz
problem?
Ej,
on
ma
flow,
no
co
Ty
On
robi
show,
on
nie
wpierdala
się
w
kłopoty
Brawo
Rutkowski
masz
puchar,
weź
się
ocknij
Zacznij
w
końcu
słuchać,
ułóż
swoje
klocki
Rap
na
nocki
jak
Mesa
picie
na
półki
A
my
też
na
barykadzie,
rap
kontra
półgłówki
Nie
ma
opcji
by
się
sprzedać
za
złotówki
Sami
pędzimy
do
nieba
z
sumieniem
do
spółki
Programowany
świat,
full
digital
To
nie
ja,
wiesz,
to
pytasz,
masz
to
na
płytach
Mówią
rapu
nie
ma,
ja
i
Ty
wiemy,
że
to
lipa
Ja
i
Ty
się
śmiejemy,
ciągle
nas
słychać
To
jest
hip-hop,
to
siedzi
w
nas
jak
szósty
zmysł
Mikrofon
rozpalony
- puszczam
z
dymem
Po
tylu
latach
wciąż
tu
gram,
wciąż
tu
jestem
Opowiadam
ludziom
prawdziwy
rap
niezależnie
od
nikogo
To
jest
hip-hop,
to
siedzi
w
nas
jak
szósty
zmysł
Mikrofon
rozpalony
- puszczam
z
dymem
Po
tylu
latach
wciąż
tu
gram,
wciąż
tu
jestem
Opowiadam
ludziom
prawdziwy
rap
niezależnie
od
nikogo
Rytm,
kocham
te
harmonie
przeklęte
Kochasz
w
krainie
czarów
z
bębnem
pod
rękę
Pokaż
flow,
szukasz,
masz,
dam
Ci
świeczkę
i
lornetkę
Zobacz
gdzie
ustawiłem
poprzeczkę
I
idź
stąd,
jeśli
nie
wiesz,
co
to
rap
jest
To
U.N.I.T.Y.
a
nie
tanie
prowokacje
Twoja
kariera,
pauza,
ziom
wciskam
spację
W
nowym
zdaniu
Cię
już
nie
ma,
angielski
pacjent
Prom
odpłynął,
to
nie
błąd,
że
Ciebie
na
nim
nie
ma
Ja
nawet
pod
prąd
wszystkich
wyprzedzam
Mam
rap
kompanię,
z
nią
rap
kopalnię
Kuźnię
skillsów,
czujemy
się
elitarnie
Twój
rap
to
Księga
Przysłów
Ja
jestem
Moby
Dick
kreacji,
mam
brzuch
pełen
pomysłów
We
władzy
zmysłów,
na
straży
rap
ustaw
Mam
już
dosyć
tych
samych
pysków,
sznuruję
wam
usta
To
jest
hip-hop,
to
siedzi
w
nas
jak
szósty
zmysł
Mikrofon
rozpalony
- puszczam
z
dymem
Po
tylu
latach
wciąż
tu
gram,
wciąż
tu
jestem
Opowiadam
ludziom
prawdziwy
rap
niezależnie
od
nikogo
To
jest
hip-hop,
to
siedzi
w
nas
jak
szósty
zmysł
Mikrofon
rozpalony
- puszczam
z
dymem
Po
tylu
latach
wciąż
tu
gram,
wciąż
tu
jestem
Opowiadam
ludziom
prawdziwy
rap
niezależnie
od
nikogo
1 Jam
2 Dlaczego siedzisz do północy
3 Moje
4 Warszawska jesień
5 Życie
6 Miejski folklor
7 Puszczam z dymem
8 Tańczę z nią
9 Podaj pilota
10 Nigdy, zawsze, na pewno
11 Kieliszki
12 Powinnaś?
13 Ja
14 Pożycz mi płuca
15 Pamiętniku
16 Nikt nie zrobi tego za mnie
17 Relacje
18 Na maksa
Attention! Feel free to leave feedback.