HIFI Banda - Mali Ludzie Lyrics

Lyrics Mali Ludzie - HIFI Banda



Ja jestem jednym z Was
Skazańcem pokolenia
I tylko przeciętnym mieszkańcem planety Ziemia.
Kolejny głos pokolenia,
Dzieciaków, blanta i piłki,
Co marzą o tym,
By mieć tyle co Ci z telewizji.
Uliczni lunatycy i wyławiacze pereł
Próbują znaleźć szczęście
Zanim zdążą znaleźć siebie.
Ja mam nadzieję,
że to trafi do Ciebie i pozostanie
Rymy twarde jak cement,
Które już znasz na pamięć.
To ten sam Hades
Tylko nowe rozdanie, stara opowieść,
Nowe nagranie, ale ten sam mały człowiek. (wiem)
Zostawię po sobie swój cały dorobek,
Chociaż po drodze
Do niego zostawię zdrowie (gdzieś)
Pomiędzy trasą, a domem,
Pomiędzy majkiem, a słowem
Między pieniędzmi,
Które wydam zanim je zarobię.
Pomiędzy dobrem, a złem,
Tak między Tobą a mną
To chcę tu zostać,
Wiem, że hip-hop to mój drugi dom.
Kolejny rok kiedy tu hajs
Wchodzi z muzyką w konflikt,
Mamy setki pomysłów,
Trochę mniej możliwości.
Bądźmy rozsądni,
Nie chcę siedzieć na murku,
Kolejny mały człowiek,
Który poszedł w dobrym kierunku.
Koncerny pchają hajs na grunt z orłem w godle
Z krzyżem nad drzwiami i nienawiścią i miłością
I nadzieją na zmiany!
Wierzę, że Bóg ten nad nami
Nie ten z papierowych szmat z zerami
Da mi moc, abym strawił blask stalowych hal
I lokówek nad drzwiami,
W imię podwórek,
Bo sam podchodzę z miejsca gdzie
Wszystko dzieję się,
Szybciej niż chcę
I rzeczywistość rzuca cień na lica
Kiedy noc nie daje snu
Kotary odsłaniają cień.
To ten sam Diox
Nowe rozdanie, ej ziom!
Nowe nagranie to to
Na co czekałem, choć to,
Co dokonałem to zło
W oczach tych panien,
Co jak słyszą werbel to im staje.
My zdobywamy energię
Za sprawą praw w antrakcie
Z oprawą, jak obrazom przypisaną na starcie,
Bo mamy coś
Wierzymy, że pomimo wzrostu cen
Gospodarki, systemów znajdzie się ten,
Co nie zapomni o człowieku.
Kolejny głos pokolenia
W imię podwórek
Ten sam Hades
Ten sam Diox
Nowe rozdanie.
To trafi do Ciebie i pozostanie.
Jest nas dwóch
I choć nie mamy, by zajebać księżyc
W kraju, w którym budzisz się nazajutrz
Na kacu i liczysz dzięgi [?]
Chcemy iść w zdrowej równowadze
Do życiowej wiedzy
W raju, w którym wszystko jest na czarno
Nic za darmo,
Cenę za splifa, bezkarność
Cwele na ulicach,
Gwałciciele chcą zagarnąć to
Czego zabrania Biblia.
Ludzie nie modlą się do Boga
Odkąd weszła cyfra zamiast wizji
I zamiast pisma mają tele tv,
Mają z Vivy pop.
Świat nie może mnie zadziwić,
Bo wiem co sądzi sprawiedliwy.
Każdy krok, to to co nam zasądził
Jestem nikim w oczach świata
Ty, uważaj dokąd zmierzasz,
Bo najczęściej się upada.
Kolejny głos pokolenia
W imię podwórek
Ten sam Hades
Ten sam Diox
Nowe rozdanie.
To trafi do Ciebie i pozostanie.



Writer(s): sebastian badzmirowski, wojciech meclewski


HIFI Banda - Fakty, Ludzie, Pieniądze




Attention! Feel free to leave feedback.