Lyrics Najwyżej (MIR) - Happysad
Wyrastają
z
ziemi
kominy,
wieże
i
kościoły
Psują
spokój
moich
myśli,
kłują
mnie
w
oczy
Swą
pewnością
rozdrapują
naturalny
obraz
Ludzka
pycha
nigdy
jednak,
nie
dosięgnie
słońca
Bo
ono
zawsze
będzie
najwyżej
Bo
ono
zawsze
będzie
najwyżej
Dymy
śmierdzących
fabryk
podgryzają
obłoki
A
z
drapaczy
chmur
pada
deszcz
samobójców
Czerwone
autobusy
przemierzają
brudne
miasta
Popłyniemy
ulicami,
tam
gdzie
tanie
wino
w
szklankach
Bo
ono
zawsze
będzie
najwyżej
Bo
ono
zawsze
będzie
najwyżej
Ono
zawsze
będzie
najwyżej
Bo
ono
zawsze
będzie
najwyżej
Bo
ono
zawsze
będzie
najwyżej
Bo
ono
zawsze
będzie
najwyżej
1 Milowy Las
2 Damy radę
3 Zanim Po?jde?
4 Piękna
5 Jałowiec
6 Nieprzygoda
7 Nostress
8 Styrana
9 W piwnicy u dziadka
10 Czysty jak łza
11 Noc jak każda inna
12 Armagedon
13 Długa droga w dół
14 Taka historia
15 Ostatni blok w mieście
16 Hymn
17 Bakteryja
18 Najwyżej (MIR)
19 Partyzant K.
20 Jeszcze jeszcze
21 Łydka
22 Ja do Ciebie
23 Czołgi
24 Wszystko jedno
25 Psychologa!!!
26 Wrócimy tu jeszcze
27 Ludzie chcą usłyszeć wieści złe
Attention! Feel free to leave feedback.