Happysad - Najwyżej Lyrics

Lyrics Najwyżej - Happysad




Wyrastają z ziemi kominy, wieże i kościoły
Psują spokój moich myśli, kłują mnie w oczy
Swą pewnością rozdrapują naturalny obraz
Ludzka pycha nigdy jednak, nie dosięgnie słońca
Bo ono zawsze będzie najwyżej
Bo ono zawsze będzie najwyżej
Dymy śmierdzących fabryk podgryzają obłoki
A z drapaczy chmur pada deszcz samobójców
Czerwone autobusy przemierzają brudne miasta
Popłyniemy ulicami, tam gdzie tanie wino w szklankach
Bo ono zawsze będzie najwyżej
Bo ono zawsze będzie najwyżej
Ono zawsze będzie najwyżej
Bo ono zawsze będzie najwyżej
Bo ono zawsze będzie najwyżej
Bo ono zawsze będzie najwyżej




Attention! Feel free to leave feedback.