Jacek Kaczmarski - Z chłopa - król Lyrics

Lyrics Z chłopa - król - Jacek Kaczmarski



Machnąłem ręką, przeskoczyłem płot
Rząd rozpędziłem wroni
Bo długo czekał tłum na boży miot
Spadłem na mech ich dłoni
I samo się zrobiło jakoś tak
Że mnie słuchali wszyscy
Więc do nich wprost mówiłem, zamiast wspak
I wołał lud, żem bystry
Orzekł spowiednik - zbawisz owce swe
Gdy stanie wróg za progiem
Więc je zbawiałem nie pojmując, że
Swój - może też być wrogiem
Za me zasługi - w wieży zamknął król
Zasłużonego sługę
I lata trwała krzywda, lata - ból
I dni mijały długie
Lecz tak już jest, że zrozpaczony lud
Temu, kto w wieży - wierzy:
I nie wiem sam jak się znalazłem wśród
Premierów i Papieży
Masa jest siłą, ale siłą mas
Jest ten, kto czuje za nie
Jam z was: I dla was: I za was
Wypowiem - swoje zdanie
Nie wiecie sami czego chcecie chcieć
Więc w chceniu wam pomogę:
Choć królem stał się dla was prosty kmieć
Kręta wam wskaże drogę
Bo sprawiedliwie wszystkim służyć chce:
Ojczyźnie - i skrzywdzonym
Ale ojczyzna - jedna przecież jest
Skrzywdzonych zaś - miliony
Wszak wszelką krzywdę dzieli się raz, dwa:
- W szczegółach siedzi diabeł:
Szczegółem rada się zajmuje ma
Od czego ma się radę?
Nastała historyczna zmiana ról
Niech na mnie nikt nie dybie
Na dziś i jutro tylko - z chłopa król
Odejdę, jeśli chybię
Kto z chłopa król - po prostu swoje wie
I ci, co stoją tyłem
Niech sobie plują w najłatwiejszy cel
Ja wiem - że nie chybiłem
Królestwo moje jest czy tak, czy siak
Zakwitnie mi dziedzina
A jeśli przez was pójdzie coś nie tak
To już nie moja wina




Jacek Kaczmarski - Głupi Jasio
Album Głupi Jasio




Attention! Feel free to leave feedback.