Lyrics Skrzypek Hercowicz - Janusz Radek
Był
sobie
skrzypek
Hercowicz,
Co
grał
z
pamięci
jak
z
nut.
Z
Schuberta
on
umiał
zrobić
—
No
brylant,
no
istny
cud.
Dzień
w
dzień,
od
świtu
po
wieczór,
Zgraną
jak
talia
kart,
Tę
samą
sonatę
wieczną
Wciąż
pieścił
jak
jaki
skarb.
I
cóż
pan,
panie
Hercowicz?
Za
oknem
ciemność
i
śnieg...
Dałbyś
pan
spokój,
Sercowicz!
Takie
jest
życie,
nie?...
Niech
harmonijka
— Cyganka,
Jak
długo
ściska
mróz,
Wprost
za
Schubertem
na
sankach
Zawija
kreskami
płóz.
Nam
z
muzyką
tak
bliską,
Niestraszny
i
nagły
zgon.
A
potem
— z
wieszaka
zwisnąć
Jak
płaszcz
z
postrzępionych
wron.
Dawno
już,
panie
Skercowicz,
Wszystko
skołował
śnieg...
Dałbyś
pan
spokój,
Scherzowicz.
Takie
jest
życie,
nie?
Był
sobie
skrzypek
Hercowicz...
Z
Schuberta
on
umiał
zrobić.
Dzień
w
dzień,
od
świtu
po
wieczór...
Tę
samą
sonatę
wieczną...
1 Barany
2 Ballada O Cudownych Narodzinach Boleslawa Krzywoustego
3 Groszki I Roze
4 Moja Madonna
5 Naga Dziewczyna
6 Grande Valse Brillante
7 Tomaszow
8 Skrzypek Hercowicz
9 Sur Le Pont D'avignon
10 Jak Kania Dzdzu
11 Panna Sniezna
12 Wiersze Wojenne
13 Nie Widze Ciebie W Mych Marzeniach
14 Sonet Xlix
15 Piesn Puka
Attention! Feel free to leave feedback.