Lyrics Może Tak, Może Nie - Kaliber 44
(A
jak?)
A
może
tak,
a
może
nie?
Może
za
trzy
minuty
lub
za
dwie?
Zaczyna
się
przedstawienie
Co
będzie
na
arenie?
- Ja
nie
wiem!
Nie
jestem
pewien
właśnie
tego
Ja
czekam
jak
Wzgórze-Ya-Pa
3
Kręcę,
jak
banda
krętaczy
I
może
już
widzę
inaczej?
A
może
nie,
bo
kto
to
wie,
kto
powie
i
wytłumaczy
mi?
Może
A,
a
może
B?
Może
do,
a
może
re?
A
może,
nie
daj
Boże
z
Magikiem
się
dziś
złożę
DAb
nam
pomoże
i
znowu
się
położę?
Trochę
hmm...
Ha,
wszystko
gra
To
moja
dziedzina,
więc
ja
zaczynam
Raz,
dwa,
a
może
trzy,
cztery?
Feel-X
gramofony
ma,
a
może
adaptery
Nie
jeden
może
kity
pcha?
Ale
ja
jestem
szczery
Wielu
dla
pieniędzy
gra,
a
może
dla
kariery?
A
może
kurwa,
pizda,
a
może
do
cholery?
A
może
jestem
Joka
Brat
i
mam
na
to
papiery?
A
może
nie,
a
może
tak,
a
może
tak
i
nie?
Bo
kto
to
wie,
kto
powie
i
wytłumaczy
mi?
Tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
Kto
to
wie?
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
Kto
to
wie?
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
Kto
to
wie?
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
Kto
to
wie?
Ależ
Ada,
tak
nie
wypada!
A
tak
to
wpada,
Ada
do
szuflady
masowej
zagłady
King
Size
dla
każdego,
Polo
Cockta
spod
lady
I
pierdolić
układy,
na
które
nie
ma
rady
Lód
nie
za
mocny
tylko
owocowy
Choć
lubię
takowy,
bo
jest
smaczny
i
zdrowy
Syzyfowa
robota,
Don
Kichota
to
głupota
Nawet
gdy
z
myszką
i
gra
despota
w
roli
kota
To
boli,
cóż,
jeśli
nie
trzymasz
kontroli
Musisz
to
pierdolić,
lek,
aż
czas
ból
ukoi
Alfą
i
Omegą
zagapiony
w
swoje
ego
Posłuchaj
tego,
bo
to
z
życia
codziennego
Rację
twojej
racji,
którą
łykam
na
kolację
Choć
jest
ciężko
strawna,
to
sram
nią
od
dawna
Bo
mam
swoją,
która
jest
moją
ostoją
Nie
słuchają
ci,
którzy
prawdy
się
boją
Bo
punkt
widzenia
leży
na
wprost
siedzenia
Gdy
siedzieć
chcesz,
wyżej
to
z
góry
oceniasz
A
może
tak,
a
może
nie
A
może
jak,
a
kto
to
wie?
Może
Jerzy
Owsiak
nie
ja
to
chce?
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
A
może
yhy?
A
może
y-y?
A
może
hmm?
A
kto
to
wie?
Hmm...
A
kto
to
wie?
Panie
korsarzu
Nie
atakuj
już
mojego
stażu
By
zarzut
na
kolarzu
Że
zwycięża
wyścig
z
parzu
Żur
w
kałamarzu,
zwiększa
popyt
od
podażu
Złota
płyta,
znika
w
czeluściach
bagażu
O
la
Boga,
nie
wiem
czy
mundurek,
czy
tez
toga?
Może
pracy
płaca?
A
może
zapomoga?
Może
koka
w
nocha?
Lub
kątomierz
w
kącik
oka?
Ja
nie
wiem,
nie
jestem
pewien,
jestem
leniem
Popadam
czasem
w
zapomnienie
lub
odrętwienie
I
składam
rymy
z
rzadka
jak
sraczka
mego
dziadka
A
może
czekoladka?
A
może
cukiereczek?
Może
wolę
budyń,
a
może
kisieleczek?
Zobacz
moje
ręce
są
w
chodniku
odciśnięte
Może
to
nie
szkodzi?
Może
powiesz,
że
to
snobizm?
A
może
słucham
ciebie?
A
może
mnie
to
jebie?
Może
koty,
dziś
przyniosą
jointy?
Oby
Jakoby
hiphopowy
kic,
to
nie
pic
Nie
chce
mi
się,
mi
się,
nie
chce,
nie
chce
mi
się
nic!
A
może
tak-tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
ni-ni-ni-nie?
A
może
tak-tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
tak,
a
może
tak?
A
może
tak-tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
ni-ni-ni-nie?
A
może
tak-tak,
a
może
nie
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
nie?
Bo
nie.
Bo
nie
A
może
tak?
A
może
tak,
a
może
nie?
Kto
powie
i
wytłumaczy...
Nie,
a
może?
Może
tak
lub
nie
A
ja
odpowiadam,
"A
kto
to
wie?"
A
może
tak,
a
może
tak,
może
nie
A
może
tak?
A
kto
to
wie?
Kto
to
wie?
Kto
to
wie?
Nie
wytłumaczył
nikt...
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może
ni-ni-ni-nie?
A
może
tak,
i
tak,
i
tak,
i
nie,
ok,
ha-ha...
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
może
nie?
A
może
tak,
a
może
nie?
A
może
tak,
a
może
tak,
a
może...
Kto
to
wie?
Teraz
znów
panie-panie
realizatorze,
proszę
wyłączyć
To
mi
pomoże,
ha-ha
Dobra
dAb,
wyskakuj,
słuchamy
Attention! Feel free to leave feedback.