Lyrics End of Summer - L.U.C. feat. Rebel Babel Film Orchestra
Kiedy znów zawieje tu
Kiedy znów zawieje zimny wiatr
Uwieszę się białych chmur
I odfrunę i odfrunę w dal
Ponad maluteńki staw
Ponad maluteńki cichy jar
Sarnie oczy, wilczy duch
Ludzkie serce przekleństwo czy skarb
Frunę teraz ponad lasy
Frunę ponad każdy błąd
Ponad morgi, ponad lasy, ponad gwiazdy
Hen, daleko stąd
Echo pomsty ludzkich słów
Jak odległe, jak odległe tło
Co tam chcesz sobie mów
Nie dochodzi tutaj już twój głos
Ciepły wiatr powróci tu
I poniesie mnie jak puch
Uwieszę się białych chmur
I polecę, bywaj zdrów
Frunę teraz w stronę gór
W stronę morza, w stronę snów
We mnie płonie wilczy duch
Wiele zdartych ran i skór
Ciepły wiatr powróci tu
I poniesie mnie jak puch
Uwieszę się białych chmur
I polecę, bywaj zdrów
Frunę teraz w stronę gór
W stronę morza, w stronę snów
We mnie płonie wilczy duch
Wiele zdartych ran i skór
Z nieba widok na szeroki
Widok na szeroki wszystek świat
Pola kiej te wycinanki
Pola kiej z papieru mały kwiat
Hej, nieznane lądy
Jak najlepsi roześmianych miast
Rany jak tu wiosny brzask koi słońca ciepły blask
Ciepły wiatr powróci tu
I poniesie mnie jak puch
Uwieszę się białych chmur
I polecę, bywaj zdrów
Frunę teraz w stronę gór
W stronę morza, w stronę snów
We mnie płonie wilczy duch
Wiele zdartych ran i skór

Attention! Feel free to leave feedback.