Lyrics Czarne Bramy - Radio Edit - Limboski
Jutro
jak
owoc
zakazany
dojrzało
i
skrzypią
czarne
bramy
podobno
nadchodzą
straszliwe
zmiany
rzeka
jest
już
gotowa
zmienić
bieg
przetrwa
ten
kto
najniżej
schyli
łeb
to
tylko
słowa
a
jednak
ściemnia
się
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
Pewnie
pozwolę
ci
odejść
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
pewnie
pozwolę
jej
przyjść
to
coraz
bardziej
skomplikowane
gdy
jesteś
jak
liść
na
wietrze
Z
klatki
na
ring
spieszę
się
biegnę
jak
wilk,
choć
czuje
się
jak
pies
wciąż
nie
wiem
który
jutro
zawoła
gdzieś
Stawiam
100
złotych,
że
nic
się
nie
wydarzy
twoja
pięść
nie
pasuje
do
jej
twarzy
ani
ta
Biblia,
ani
te
słowa
złe
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
Pewnie
pozwolę
ci
odejść
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
pewnie
pozwolę
jej
przyjść
to
coraz
bardzo
skomplikowane
gdy
jesteś
jak
liść
na
wietrze
Na
mojej
ulicy
tak
smutne
twarze
i
muszę
w
nie
patrzeć
i
dalej
iść
czasami
pomyśle
o
zielonych
bananach,
na
plaży
co
leża
na
słońcu
całe
we
krwi
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
Pewnie
pozwolę
ci
odejść
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
pewnie
pozwolę
jej
przyjść
to
coraz
bardzo
skomplikowane
gdy
jesteś
jak
liść
na
wietrze
Nie
wiem
co
zrobię
lecz
nie
pozwolę
wam
zginąć
Choć
jestem
jak
liść
na
wietrze,
jak
na
wietrze
liść
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
Pewnie
pozwolę
jej
odejść
Jeszcze
nie
wiem
co
zrobię
pewnie
pozwolę
ci
przyjść
to
coraz
bardzo
skomplikowane
Choć
jestem
jak
liść
na
wietrze,
jak
na
wietrze
liść
Attention! Feel free to leave feedback.