Lyrics Szpetni czterdziestoletni - Magda Umer
W
taki
wieczór
ani
zimny,
ani
letni
Po
ulicach,
po
zaułkach
i
po
placach
Spacerują
sobie
szpetni
Spacerują
sobie
szpetni,
czterdziestoletni
po
swoich
pracach
Każdy
dawno
rozwiedziony,
idzie
mocno
zamyślony
Niczym
wdowiec
po
ideach
i
po
babach
Co
pomyśli,
to
wymyśli
Potem
jeszcze
mu
się
przyśni
Bo
to
taka
jest,
widzicie,
smutna
sprawa
Odczuwamy
trochę
zgagi
po
tym
życiu
Po
tym
życiu,
po
przepiciu
itp.
Odczuwamy
trochę
kaca,
że
co
było
to
nie
wraca
Jak
ten
kochaś,
który
zginął
w
sinej
mgle
Odczuwamy
trochę
żalu,
że
tak
wcześnie
jest
po
balu
Chociaż
noga
się
do
tańca
jeszcze
rwie
Chce
się
tańczyć,
chce
się
walczyć
A
tu
nagle,
"Panie
Starszy"
Zamykamy,
zamykamy
Tak
czy
nie?
Powtarzamy
bałamutnie,
że
bywało
jeszcze
smutniej
Wychylamy
pięćdziesiątkę,
albo
dwie
Zazdrościmy
młodszym
siostrom
Cytujemy
coś
z
po
prostu
Chcemy
prawdy,
tylko
prawdy
itp.
Czasem
kogoś
ktoś
spotyka,
siwa
chandra
nagle
znika
Ktoś
ubiera
się
w
kolczyki
z
naszych
łez
Chwilę
jest
się
w
siódmym
niebie
Potem
wraca
się
do
siebie
Tylko
powiedz,
tylko
powiedz
gdzie
to
jest
Tylko
powiedz,
tylko
powiedz
gdzie
to
jest
Attention! Feel free to leave feedback.