Lyrics Euforia - Marika
To
euforia,
chociaż
smutek
w
głębi
Gdy
prawdziwy
świat
od
dawna
tęskni
Twoje
oczy
znów,
jak
księżyc
w
pełni
Ja
wiem,
że
to
nie
ty
Wszędzie,
gdzie
chodzisz,
to
biegniesz
Dzieciak,
nie
gadaj,
jak
nie
wiesz
Życie
to
nie
jest
serialik,
co
w
dobę
rozwalisz
Ogarnij
te
brednie
Udziału
chcesz
w
dużej
sprawie
A
cię
codzienność
dobija
Tańczysz
na
przaśnej
zabawie
i
gucci,
i
loui
się
marzy,
i
wyjazd
Czy
jak
się
boisz,
to
chlejesz
A
jak
sie
wstydzisz,
to
ćpasz?
Co
wiesz
o
sobie
i
czy
siebie
lubisz
w
ogóle
tak
na
koniec
dnia?
Wydeptać
do
siebie
ścieżkę
Gdy
łatwiej
posypać
kreskę
Wyjąć
na
słońce
demony
i
dać
im
imiona
i
śmiać
się
jak
bezczel
To
euforia,
chociaż
smutek
w
głębi
Gdy
prawdziwy
świat
od
dawna
tęskni
Twoje
oczy
znów,
jak
księżyc
w
pełni
Ja
wiem,
że
to
nie
ty
To
euforia,
chociaż
smutek
w
głębi
Gdy
prawdziwy
świat
od
dawna
tęskni
Twoje
oczy
znów,
jak
księżyc
w
pełni
Ja
wiem,
że
to
nie
ty
Nienormalny
ty,
nienormalna
ja
Nienormalny
lot,
nienormalny
świat
Nienormalny
ty,
nienormalna
ja
Nienormalny
lot,
nienormalny
świat
Nienormalny
ty,
nienormalna
ja
Nienormalny
lot,
nienormalny
świat
Nienormalny
ty,
nienormalna
ja
Nienormalny
lot,
nienormalny
świat
Regularnie
łeb
rozbijasz
sobie
na
tej
samej
rafie
W
dłonie
obolałe
skronie
biorę,
dzwonię
"na
terapię
chodź"
A
nie,
sorry,
zapomniałam,
do
terapii
trzeba
jaj
A
ty
zbroję
masz
błyszczącą,
zionie
chłodem,
tak
jak
stal
To
euforia,
chociaż
smutek
w
głębi
Gdy
prawdziwy
świat
od
dawna
tęskni
Twoje
oczy
znów,
jak
księżyc
w
pełni
Ja
wiem,
że
to
nie
ty
To
euforia,
chociaż
smutek
w
głębi
Gdy
prawdziwy
świat
od
dawna
tęskni
Twoje
oczy
znów,
jak
księżyc
w
pełni
Ja
wiem,
że
to
nie
ty
Attention! Feel free to leave feedback.