Lyrics Leć - Marika feat. SARAPATA
Stoimy
nad
przepaścią,
która
Jeszcze
niedawno
oddzielała
nas
Włosy
na
baczność,
cierpnie
skóra
A
nam
się
zdaje,
ciągle
mamy
czas
Balansujemy
na
krawędzi
Przenosząc
ciężar
z
palców
stóp
do
pięt
Żadne
z
nas
nie
wie,
co
tam
będzie
Biorę
ostatni,
ten
przed
skokiem
wdech
I
skoczyć
chcę
naprawdę,
chociaż
boję
się
Ale
uwodzi
mnie
nieznane
i
głębia
przyzywa
głębię
Woła:
leć
Słońce
liże
łby
ulicznych
słupów
W
świetle
tańczy
każdy
miasta
muskuł
Ty
masz
dla
mnie
uśmiech
jubilera
A
ja
szukam
drogocennych
kruszców
Nigdy
siebie
takiej
nie
widziałam
Zeskrobane
wszystkie
ostre
łuski
Odwołuję
każde
chłodne
słowo
Dziki
mięsień
się
wyrywa
z
bluzki
I
skoczyć
chcę
naprawdę,
chociaż
boję
się
Ale
uwodzi
mnie
nieznane
i
głębia
przyzywa
głębię
Woła:
leć
Attention! Feel free to leave feedback.