Maryla Rodowicz - I co, i co Lyrics

Lyrics I co, i co - Maryla Rodowicz



Tamten wieczór wci¹¿ pamiêtam jak zjawisko.
Wokó³ by³o ma³o œwiat³a, du¿o wina.
Kiedy podszed³ do mnie blisko, bardzo blisko,
Pomyœla³am - ca³kiem nieŸle siê zaczyna.
Na pocz¹tek coœ powiedzia³ niezbyt jasno,
¿E przeprasza, ¿e dziœ jego imieniny
I ¿e mo¿e mi pokazaæ noc¹ miasto.
Fakt. Na miasto nabieraj¹ siê dziewczyny.
I co, i co, i co, i co.
Coœ siê jeszcze w tej historii wydarzy³o.
Ile trunków siê wypi³o, jakie miejsca odwiedzi³o,
Czy w poœcieli kolorowej siê skoñczy³o.
I nic, i nic, i nic, i nic.
Nic kochani wiêcej ju¿ nie wyci¹gniecie.
D¿entelmeni oraz damy, bo o takich dziœ œpiewamy,
O szczegó³ach nie powiedz¹ za nic w œwiecie.
Po raz pierwszy zobaczy³am tego pana.
Ale wierzcie, ¿e nie czu³am wcale strachu,
Gdy tañczyliœmy zawziêcie a¿ do rana,
Poœród anten i kominów gdzieœ na dachu.
Potem p³aszczem mnie otuli³ miejsce w miejsce.
Tak jak matki otulaj¹ swoje dzieci.
I s³ysza³am jak mu mocno bije serce
I widzia³am jak nad nami chmura leci.
A kiedy przyjdzie taki dzieñ,
¿E nam nagle w domach zrobi siê za ciasno,
To uchylcie okiennice i wyjrzyjcie na ulice
By zobaczyæ jak wygl¹da noc¹ miasto.
I co, i co, i co, i co.
I nic, i nic, i nic, i nic.



Writer(s): andrzej sikorowski


Maryla Rodowicz - Złota Maryla




Attention! Feel free to leave feedback.