Lyrics Dzida - Mech
Dzidaaa!!!
Po
smacznej
nocy
wstawać
muszę
znów
I
iść
na
scenę,
nabrać
sił
za
dwóch.
Wstawaj!
Wstawaj!
- słyszę,
już
się
zaczął
dzień.
Codziennie
z
rana
budzi
mnie
Dziewczyna
nowa,
ładna
i
zdrowa.
Szał
co
noc.
Tu,
na
scenie,
widzi
mnie,
Jak
się
męczę,
bo
mało
śpię.
Prześladuje
mnie
i
tu,
Mówi:
"Wracaj,
liczę
do
stu".
Ty,
mała,
jesteś
istny
szał,
szał,
szał,
Za
twoje
usta
duszę
diabłu
dam.
Zaraz,
zaraz!
Kończę
grać
i
wracam
tam.
Tam,
gdzie
ty
jesteś,
sprawę
mam.
Zaraz
tam
idę,
szykuję
dzidę.
Idę
tam.
Dość
już
tylu
słodkich
słów.
Ja
za
chwilę
wrócę
tu
znów.
Kończę
śpiewać,
kończę
grać,
Wyjdę
do
niej.
Na
razie,
cześć!
Dzisiaj
znów
pokój
w
hotelu.
Gdzieś
w
małej
knajpie
kolację
bym
zjadł
Cieniej
się
zrobi
w
portfelu.
Nie
myślę
o
tym,
bo
mam
cię
na
całą
noc.
Śni
mi
się
wielka
opera.
Śni
mi
się
tylko
to
do...
dopóki
śpię.
Bo
kiedy
oczy
otwieram,
Myślę
o
jednym:
że...
Dobrze,
że
ciebie
mam.
Attention! Feel free to leave feedback.