Lyrics Warsaw Local Boy - Otsochodzi
Warsaw
Local
Boy!
Coś
bym
rozjebał,
kiedy
widzę
bez
flow
na
scenie
chłopców
To
żenada
jak
ich
płyty
wychodzące
na
wosku
Weteran
co
wali
w
kiblu,
brudny
cały
od
koksu
Biały
jak
pies
Franek,
idź
się
kurwo
naprostuj
Nie
mam
siły
już
na
wasze
rady,
mówię
po
prostu
Że
to
młody
zgarnie
tu
największy
kawałek
tortu
Może
kiedyś
Cię
zaproszę
na
zagranie
supportu
Lehu
mówił
na
to
punk
rock
Wiecznie
żywy,
go
pozdrów
lepiej
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy,
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy,
Warsaw
Local
Boy!
Nie
mam
siły
No
nie
mam
siły
na
was,
kurwa
szkoda
śliny,
poszukamy
zobaczymy
Szczerze
kurwa
nic
nie
jara
mnie
jak
pitos,
dźwięk
maszyny
Modlę
się
tylko
o
zdrowie
dla
mojej
rodziny,
oh,
oh,
wow
Wbijam
na
top
szybko,
wbijam
na
top
szybko
Dla
Ciebie
top
top
to
po
koncercie
hotel
z
dziwką
Dla
nas
to
jasne,
gdybyś
nie
grał
tego
wieczoru
w
mieście
Poszłaby
z
każdym,
kto
by
tu
grał
Albo
ten
każdy
już
robił
ją
wcześniej
Jestem
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy,
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy!
Warsaw
Local
Boy,
Warsaw
Local
Boy!
Attention! Feel free to leave feedback.