Lyrics Zosia - Piotr Rogucki
Taka
moja
nieszczęśliwa
dola
Całe
życie
sam
na
ojca
ziemi
Jedno
co
mnie
trzyma
to
te
pole
I
nadzieja,
że
się
jeszcze
zmieni
Wybiegła
rumiana
na
mnie
prosto
z
lasu
I
zabrała
rozum
bez
pytania
Od
tej
pory
nie
traciła
czasu
Próżne
były
wszystkie
zabiegania
Zostawili
ją
dla
Maćka
od
Kowali
Bo
miał
ziemi
więcej
niż
rozumu
Jakżech
poszedł
prosić,
żeby
dali
Powiedzieli
"idź,
chłopie,
do
domu!"
Ja
nikogo
nie
mam,
a
ona
jak
słońce
Rozjaśniłaby
chałupę
pustą
Usta
ma
czerwone
i
gorące
I
złociutki
warkocz
pode
chustą
Jeszcze
ją
widziołech
na
rozdrożu
Powiedziała,
że
mnie
też
miłuje
Aż
zamknęli
ją
na
klucz
w
komorze
Od
tej
pory
już
jej
nie
widuję
Zlituj
się,
Boże!
Dłużej
nie
zniosę!
Gorzałkę
piję
Jeszcze
zabiję,
jeszcze
zabiję
się.
Nie
będę
kochoł
jak
tylko
Zosię
Jak
tylko
moją
i
nie
boję
się
Ani
że
mnie
Bóg,
ani
że
ludzie
Ukarzą
za
to
wielkie
kochonie
Nie
będę
kochoł
jak
tylko
Zosię
Jak
tylko
moją
i
nie
boję
się
Ani
że
mnie
Bóg,
ani
że
ludzie
Ukarzą
za
to
wielkie
kochonie
Nie
będę
kochoł
jak
tylko
Zosię
Jak
tylko
moją
i
nie
boję
się
Ani
że
mnie
Bóg,
ani
że
ludzie
Ukarzą
za
to
1 Ulotność
2 Piosenka Pisana Nocą
3 Drzewo
4 A My
5 Legenda O Próżności
6 Anioły
7 Chimery
8 Zosia
9 Wrony
10 Kot
11 Requiem Prowincjonalne
Attention! Feel free to leave feedback.