Lyrics W oczach ich - Rufuz , Rest Dixon37 , Bonus RPK
Oni
patrzą
na
mnie
jak
na
patologii
twórcę
że
chlam
że
ćpam
że
mam
ambicje
puste
Oni
tak
myślą
I
widzą
to
co
chcą
widzieć
By
się
pocieszyć
potrafią
znienawidzić
Leczą
kompleksy,
bo
sami
dobrzy
nie
są
Najłatwiej
jest
wytykać
błędy
A
z
gęby
mięso:
ten
chu*,
tamten
kur*
Nie
raz,
gęsto
i
często
Tak
w
eter
idzie
echo
coś
jak
głuchy
telefon
Podczas
kiedy
ja
brnę
po
szczeblach
sukcesu
Interesy
w
dresach
co
daleko
od
plebsu
Od
zawsze
zjawka
pasja
jest
w
moim
sercu
Nie
biorę
się
za
to
w
czym
już
nie
widzę
sensu
Nie
stoję
w
miejscu,
wciąż
ide
do
celu
Mam
piękną
kobietę,
syna
i
charakteru
moc
Dobrą
energie
wytarzam
Pan
...
to
gość
O
wielkiej
duszy
nie
dwóch
twarzach
Po
co
na
nas
patrzysz
Co
chcesz
tu
zobaczyć
Kafar
Di7
wszystko
oddają
te
tracki
Ulice,
rejony,
hajs
dobre
chłopaki
Jakie
szmaty
blachy,
klękające
do
lachy
Widzisz
patologie,
ja
rap
szansę
dla
dzieciaków
By
to
życie
dla
nich
nabrało
trochę
smaku
Nie
wiesz
o
nas
nic
Pierwszy
widz
już
oceniasz
Tylko
wiedz
ze
twa
ocena
nic
tutaj
nie
zmienia
Wena
niejednego
już
z
bagna
wyniosła
Droga
nie
jest
prosta,
to
nie
Marszałkowska
To
nie
bułka
z
masłem,
a
nie
polo
disko
Raj
ten
dj,
b-boy
no
i
mamy
(hip
hop)
Słowo
dla
dzieciaków
co
nie
maja
wzorca
Ucz
się
pracuj,
działaj,
niech
usłyszy
Polska
Trzymam
za
was
kciuki
do
samego
końca
Słowo
dla
dzieciaków
od
młodego
ojca
W
oczach
ich
dalej
źli,
wiem,
wiem
Nie
mów
mi
przykro
mi,
nie,
nie
Cofnę
dni
tamtych
chwil
Ile
bym
nie
zrobił
to
w
ich
oczach
będę
zły
Nigdy
nie
będę
taki
jakbyś
tego
chciał
Dwie
strony
ma
medal
Nie
liczę
na
złoty
strzał
Musze
brać
garściami
To
samo
niebo
nad
nami
Choć
nie
każdy
ma
dobry
start
Rodzisz
się
od
razu
z
wkrętą
ze
jesteś
zły
Nosisz
grzech
który
trzeba
zmyć
Wyzwoli
cię
chrzest
I
zaczynasz
życie
w
pięknym
świecie
Wita
cie
syn
WWA,
miasto
które
strawiło
niejedne
sny
Uczucia
tylko
dla
najbliższych,
resztą
nie
martwię
się
Czy
przez
to
jestem
zły?
co?
Pojebało
cię!
Wciąż
ide
na
przód
I
rozwijam
swe
zajawki
Biorę
swoich
im
pomogę
Zabiorę
z
tej
brudnej
ławki
Oczy
wasze
widzę
pełne
zła
Jak
tsunami
Palcem
wytykany,
sypali
by
w
rany
solą
mi
Pojebało
wszystkich
Ludzie
jak
psy
Każdy
szczeka,
drze
pysk
Wszyscy
dobrzy,
nie
ty
Ty
najgorszy,
ten
zły
Powiedz
jak
tu
żyć?
Ja
najgorszy,
ten
zły
Chu
wam
prosto
w
pysk
Idę
dalej
śiceżką
swą
A
ty
pojmij
te
treści
Zły
z
dobrym,
dobry
zły
Zbyt
zawiłe
dla
leszczy
Ty
myślisz
że
nam
tu
spada
z
nieba
kwit
Pseudo
znajomych
ja
nie
chce
ich
Wprowadzają
tylko
ferment
mi
A
w
oczach
ich
Jestem
kur*
tu
chu*
wiem
kim,
Ty
Jeden,
drugi,
my
kiepujemy
was
jak
szlugi
Za
stare
długi
Bo
tutaj
nikt
was
nie
lubi
Ty
lubisz
oceniać
W
chu*
grać
raczej
Prędzej
czy
później
na
michę
wyłapiesz
bracie
Czy
ktoś
tu
gra
w
warszawie,
tu
w
takim
składzie,
wuf
Leci
buch
MR
crew,
Dixon,
Bonus
i
PW
Znów
ścina
ciebie
z
nóg
Ty
zmów
pacierz
Bo
znamy
się
na
tym
raczej
Nie
zbiera
się
tu
na
tacę
Dla
mnie
deska,
mikrofon,
farba
Zakładam
swój
ciuch
łakom
mówię
jazda
I
Resta
płyte
sprawdzać,
pozdrówka
To
świeczki
gra
warta,
narka
W
oczach
ich
dalej
źli
wiem,
wiem
Nie
mów
mi
przykro
mi,
nie,
nie
Cofnę
dni
tamtych
chwil
Ile
bym
nie
zrobił
to
w
ich
oczach
będę
zły
Nigdy
nie
będę
taki
jakbyś
tego
chciał
Dwie
strony
ma
medal
Nie
liczę
na
złoty
strzał
Musze
brać
garściami
To
samo
niebo
nad
nami
Choć
nie
każdy
ma
dobry
start
1 intro
2 Dziś
3 Gdybys chciał
4 Blaski i cień
5 Bez odbioru
6 Urodzić Się Na Nowo
7 Lecę w górę
8 Syf,stres,łzy
9 Jak kiedyś
10 Elo
11 Nie Zagra
12 Już nigdy
13 WOW2
14 W oczach ich
15 Zero foli
16 Outro
17 ELO remix
Attention! Feel free to leave feedback.