Lyrics Ruskacz (feat. Locke) - Ronnie Ferrari
Ruskacza
bym
się
napił,
wciągnął
ścieżkę,
blanta
spalił
Potańczył
do
muzyki,
pojebanie
jak
Rosjanin
Zabrałbym
Ciebie
na
wyprawę
życia
do
Toskanii
Oczami
wyobraźni
widziałbyś
nieba
bramy
Ruskacza
bym
się
napił,
wciągnął
ścieżkę,
blanta
spalił
Potańczył
do
muzyki,
pojebanie
jak
Rosjanin
Zabrałbym
Ciebie
na
wyprawę
życia
do
Toskanii
Oczami
wyobraźni
widziałbyś
nieba
bramy
Wchodzę
do
domu,
wszędzie
leje
się
wódka
Szukam
nowej
butelki,
jednak
każda
jest
pusta
Rozglądam
się
prawo,
lewo,
ciągle
mijam
nowe
twarze
"Ronnie
zapalisz
dziś
ze
mną",
o
niczym
innym
nie
marze
Bae
Stoisz
już
w
drzwiach
trzymając
się
o
futrynę
Przez
które
zamierza
przejść,
ma
kobieta
po
tequille
Bo
będę
się
z
nią
bawił,
będę
miał
własną
imprezę
Dzisiaj
wydam
masę
hajsu,
jutro
będę
klepać
biedę
Ja
wypierdalam
me
pieniądze
kiedy
Tylko
chce
(tylko
chce)
A
tracę
ich
najwięcej
kiedy
melanż
niesie
mnie
(niesie
mnie)
Chodź
piękna
usiądź
obok,
chociaż
na
tę
jedną
chwile
(jedną
chwile)
Jak
będziesz
grzeczna
jebniemy
se
lizaną
tequille
Zażyjesz
ze
mną
dawkę
kodeiny
z
mini-spritem
(mini-spritem)
Skończymy
razem
w
łóżku
po
upojnej
nocy
skarbie
(nocy
skarbie)
Będę
dotykał
Cie
po
dupie
i
całował
wszędzie
(wszędzie)
Zapewniam
Cie,
że
ta
speluna
końca
mieć
nie
będzie
Ruskacza
bym
się
napił,
wciągnął
ścieżkę,
blanta
spalił
Potańczył
do
muzyki,
pojebanie
jak
Rosjanin
Zabrałbym
Ciebie
na
wyprawę
życia
do
Toskanii
Oczami
wyobraźni
widziałbyś
nieba
bramy
Ruskacza
bym
się
napił,
wciągnął
ścieżkę,
blanta
spalił
Potańczył
do
muzyki,
pojebanie
jak
Rosjanin
Zabrałbym
Ciebie
na
wyprawę
życia
do
Toskanii
Oczami
wyobraźni
widziałbyś
nieba
bramy
Podrobioną
mam
legitke
Hot16
fajną
cipke
Młody
Locke
na
salonach
Wszystkie
laski
lecą
do
nas
Ja
zamawiam
ze
dwa
driny
I
planuje
zaręczyny
Kręcisz
mnie
jak
DJ
winyl
Chcesz
potańczyć?
Potańczymy
Trzy
kieliszki
już
zapiłem
Dobrym
winem
z
tanim
piwem
Widzę,
że
Ty
jeszcze
w
ruchu
Ja
już
leżę
se
po
buchu
Ciężko
dycham
rozjebany
Falują
dziś
wszystkie
ściany
Wbiłem
na
chwile
do
wc
Widzę
szmaty
w
blond
peruce
Zagubiłem
się
w
kabinie
W
głowie
kręci
się
jak
w
młynie
Ozdobiłem
toalete
Lecę
sobie
po
dwusete
Ty
podchodzisz
najebana
I
popijamy
szampana
Wybiła
czwarta
godzina
Bierzesz
ostatniego
drina
Wychodzimy
z
dyskoteki
Otwieramy
drzwi
apteki
Jest
akodin
już
w
torebce
My
już
w
domu
po
wycieczce
Leżysz
sobie
rozebrana
Rozlała
mi
się
śmietana
W
portfelu
już
nie
ma
siana
Będę
rzygać
już
do
rana
Ruskacza
bym
się
napił,
wciągnął
ścieżkę,
blanta
spalił
Potańczył
do
muzyki,
pojebanie
jak
Rosjanin
Zabrałbym
Ciebie
na
wyprawę
życia
do
Toskanii
Oczami
wyobraźni
widziałbyś
nieba
bramy,
bramy
Attention! Feel free to leave feedback.