Lyrics Chcemy być wyżej - Sitek
I
zastanawia
mnie
co
przyniesie
mi
świt
Chcę
napawać
się
tą
chwilą
i
Wiem,
że
nie
było
nigdy
lżej
mi
Mój
lot,
chcemy
być
wyżej
Zastanawia
mnie
co
przyniesie
mi
świt
Chcę
napawać
się
tą
chwilą
i
Wiem,
że
nie
było
nigdy
lżej
mi
Mój
lot,
chcemy
być
wyżej
Zlizujesz
sól
z
mojej
dłoni
zapijając
tequilą
Przybliżasz
usta
do
moich,
by
to
zagryźć
cytryną
I
wieszasz
mi
się
na
szyi,
bo
leci
twój
hit
z
radia
E,
joł,
bla,
bla,
bla,
bla,
bla,
bla
Nie
kumam
z
tego
nic
Rihanna-na
Wszystko
jest
spoko,
wszystko
jest
luz
Chyba
czuję,
że
najebie
się
tu
dzisiaj
za
dwóch
Ziomo
ma
bletki,
ziomo
ma
Ziomo,
ziomo
ma
bletki,
lepiej
coś
skręćmy
Tylko
pozytywny
vibe,
zero
agresji
Ta
lala
ma
dupę
jak
ta
lala,
mama,
ale
be
Jeśli
pójdę
za
tamtą
nie
miej
mi
za
złe
Każdy
dzień
tu
przeżywać
jak
w
urodziny
Ty
to
bierz
na
poważnie,
nawet
w
prima
aprilis
Chcę
kilka
koła
na
szyi,
parę
koła
na
twarzy
Czemu
wiozę
się
pomału?
Żebyś
zauważył,
ta
Mobilizuje
siebie
jak
mogę
Nie
mieliśmy
nic,
teraz
to
zbieramy
na
potem
Traktuje
problem
jak
"siema,
nara"
Chcę
skakać
z
jachtu
i
pić
szampana...
Nie
zastanawia
mnie
co
przyniesie
mi
świt
Chcę
napawać
się
tą
chwilą
i
Wiem,
że
nie
było
nigdy
lżej
mi
Mój
lot,
chcemy
być
wyżej
Nie
zastanawia
mnie
co
przyniesie
mi
świt
Chcę
napawać
się
tą
chwilą
i
Wiem,
że
nie
było
nigdy
lżej
mi
Mój
lot,
chcemy
być
wyżej
Kocham,
kiedy
słońce
świeci
na
mnie
i
jest
zero
chmur
Chyba,
że
z
tych
płuc
i
wtedy
kaszle
Kiedy
wbijam
do
sklepu
i
jest
zimny
browar
Nie
oszczędzaj
na
prądzie
w
tych
lodówkach,
ziomal
Te
przelewy
mają
lecieć
jak
woda
z
kranu
Żeby
pływać
na
plecach,
na
basenie
w
raju,
ooo!
Zwykły
typ
z
trochę
lepszym
życiem
I
nie
budzi
budzik
tylko
budzi
buzi
i
po
chwili
jest
niżej
Tak
to
idzie
od
poniedziałku
do
piątku
Ciągle
mam
wakacje,
w
weekendy
robimy
rozkurw
Ziomo
pyta
"jak
to
możliwe?"
Mówię
"po
prostu"
Znudziło
mi
się
samoistnienie
i
żyję
w
końcu
Rób
szmal,
bierz
swoje,
tu
nikt
ci
sam
nie
da
Jak
cię
ciągną
w
dół
to
powiedz
im
"siema"
Mówiłem
im
o
tym,
nie
wciskałem
kitu
Jak
mierzysz
wysoko
tu
nie
ma
limitu
Mówiłem
im
o
tym,
nie
wciskałem
kitu
Jak
mierzysz
wysoko
tu
nie
ma
limitu
Nie
zastanawia
mnie
co
przyniesie
mi
świt
Chcę
napawać
się
tą
chwilą
i
Wiem,
że
nie
było
nigdy
lżej
mi
Mój
lot,
chcemy
być
wyżej
Nie
zastanawia
mnie
co
przyniesie
mi
świt
Chcę
napawać
się
tą
chwilą
i
Wiem,
że
nie
było
nigdy
lżej
mi
Mój
lot,
chcemy
być
wyżej
Attention! Feel free to leave feedback.