Lyrics and translation Ten Typ Mes - Oiom

Oiom

Rockmani wielokrotnie bawili się hip-hopem
Czas na mały rewanż

Obrywałem w łeb od nieco mniejszych
Obrywałem też od podobnych mi
Obrywałem w łeb od dużo silniejszych
Ogólnie biorąc rzecz mniej utalentowany
Pijany Grzegorz Skrzecz, Skrzecz
Spokojny ze mnie gość
Se słucham w radiu jazzu
Ale gdy chlałem nie mówiłem dość

Niewiasty białe o Jezu (o Jezu)
Byłem szczylem i tyle, czułem w sobie złość
Łamałem sobie coś, a znajome na pociechę
Nastawiały mi kość, moją kość, kość

Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM nie chcę wracać tam
Boją się go, oj się boją ci co jeszcze nie mają szram

Oddział Intensywnej Opieki Medycznej
Odtrucie, krew w bucie, to fantastyczne
Cała ta agresja nie wiadomo komu przeciw, to medycznie nielogiczne
Ale wpływ miał na mnie Bukowski, a nie ksiądz Tischner
Niestety, hej

Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM nie chcę wracać tam
Boją się go, oj się boją ci co jeszcze nie mają szram

Nawet jednej, a ja mam
Pewnej nocy pojawiły się narzędzia
I tej ciepłej nocy tłumu nie rozpędził nikt
Od tej pory w czaszce mam blaszkę
Muszę unikać awantur, głoszę peace
I tylko czasem mnie pomaga Budda
Zawodzi pokojowy sznyt
Nauka w piśmie zawarta brbrbrbr nudna
I chętnie przypierdoliłbym ci w ryj, w ryj (słyszysz)

Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM spotkamy się tam
Boją się go, oj się boją, spotkamy się tam jeśli nie masz szram
Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM, boją się, ej, się boją

Dedykuję mojemu rodzonemu bratu
To dzięki tobie w domu była muzyka
Różnorodna
Ale zawsze dobra

Oiom

Les rockeurs se sont souvent amusés avec le hip-hop
C'est le moment de la petite revanche

J'ai reçu des coups de la part de ceux qui étaient plus petits que moi
J'ai aussi reçu des coups de la part de ceux qui me ressemblaient
J'ai reçu des coups de la part de ceux qui étaient beaucoup plus forts que moi
Globalement, moins talentueux
Grzegorz Skrzecz ivre, Skrzecz
Je suis un mec cool
J'écoute du jazz à la radio
Mais quand je buvais, je ne disais pas assez

Femmes blanches, oh Jésus (oh Jésus)
J'étais un voyou et c'est tout, je ressentais de la colère en moi
Je me suis cassé quelque chose, et mes connaissances pour me réconforter
M'ont remis l'os, mon os, l'os

Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM je ne veux pas y retourner
Ils ont peur de lui, oh ils ont peur de ceux qui n'ont pas encore de cicatrices

Unité de soins intensifs
Désintoxication, du sang dans les chaussures, c'est fantastique
Toute cette agression, on ne sait pas contre qui, c'est médicalement illogique
Mais j'ai été influencé par Bukowski, et non par le père Tischner
Malheureusement, hé

Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM je ne veux pas y retourner
Ils ont peur de lui, oh ils ont peur de ceux qui n'ont pas encore de cicatrices

Même une seule, et j'en ai
Une nuit, des outils sont apparus
Et cette nuit chaude, personne n'a dispersé la foule
Depuis, j'ai une plaque dans le crâne
Je dois éviter les disputes, je prêche la paix
Et parfois, Bouddha m'aide
Le côté pacifique est décevant
L'enseignement écrit, brbrbrbr ennuyeux
Et j'aimerais bien te foutre une baffe, une baffe (tu entends)

Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM nous nous rencontrerons là-bas
Ils ont peur de lui, oh ils ont peur, nous nous rencontrerons là-bas si tu n'as pas de cicatrices
Oi-Oi-Oi-Oi-Oi-OiOM, ils ont peur, eh, ils ont peur

Je dédie ceci à mon frère
C'est grâce à toi qu'il y avait de la musique à la maison
Variée
Mais toujours bonne