Lyrics Ten Typ'22 - Ten Typ Mes
Ten
Typ
Mes
i
Kuba
Więcek
A
ty
oblewasz
się
rumieńcem,
jak
papież
w
sukience
Mam
żart
jak
z
Familiady,
choć
ja
myślę
że
godny
Ale
żaden
chujek
z
branży
nie
jest
do
mnie
podobny
To
czyni
samotnym,
czasem
uskrzydla
Kariera
jak
labirynt
do
skarbu,
nie
strzałka
do
kibla
Red,
szefie,
jak
ja
cię
doceniam
Mówię
tak,
bo
się
boję,
że
naślesz
Anunnaki
na
ziemian
Tylu
martwych
raperów
i
nie
mówię
o
Pjusie
Mówię
o
stylu,
debil
na
debilu
pragną
tu
azylu
Ja
daję
pełną
kontrolę
liter
i
nut
Jak
Biggie
w
"Gimme
the
Loot"
Dla
serca
miód
jak
Winnie-the-Pooh
Ruch
po
szachu,
nareszcie
mat
Od
debiutu
mija
20
lat
(To
jaki
plan?
To
jaki
plan?)
Zamówię
trunki
i
jakiś
dobry
stek
Piszę
do
kumpli,
kto
wiedzieć
miał
ten
wie
Kim
mam
być,
gdy
sobą
jestem?
Co
wielu
za
złe
ma
Tak
blisko
urodziny
czterdzieste
(WWA,
miasto
rapu,
miasto
przestępstw)
Ej,
tu
nie
ma
miłości
jak
Mes
i
Alkopoli
Witek
mnie
zwolnił?
Trochę
boli
Stasiak
przyklasnął,
wszak
było
nas
trzech
Korporacje
robią
chłopakom
z
mózgów
mech
Alko
bez
Mesa,
jak
to
obronić?
Tribute
dla
Pjusa,
do
mnie
nikt
nie
zadzwonił?!
Kryzysy
brałem
na
siebie,
ale
nô
mas
Wyględów
żegna
to
dwa,
czekam
przeprosin
to
raz
Ja
słucham
rozmówców
i
daję
napiwki
A
że
jestem
dobry,
na
to
nikt
nie
postawi
pół
fifki
Okej,
wiem,
że
wydaje
się
wyniosły
Ludzie
wybaczą
plagiat
i
rasistowskie
posty
Lecz
nie
wybaczą
mi,
jak
głośniej
kichnę
Bo
jestem
więcej
niż
troszkę
gifted?
Przywykłem
Nie
chcę
Hanny
Montany,
chcę
Hanny
Arendt
Bo
wiesz,
jak
my
to
robimy
Robimy
to,
bo
mamy
talent
Zamówię
trunki
i
jakiś
dobry
stek
Piszę
do
kumpli,
kto
wiedzieć
miał
ten
wie
Kim
mam
być,
gdy
sobą
jestem?
Co
wielu
za
złe
ma
Tak
blisko
urodziny
czterdzieste
(WWA,
miasto
rapu,
miasto
przestępstw)
A
młody
Mes
był
dzieciakiem
o
posturze
zapałki
Nie
wiedział,
czy
będzie
miał
hajs
po
maturze
na
outfit
Chciał
tulasków,
skazany
na
fastfood
Skazany
na
miasto,
nie
marzył
nawet
o
Audi
A
dziś
AMG,
koni
550
I
nic
mnie
nie
obchodzi,
dopóki
w
testamencie
jest
Rysio,
à
propos
Fani
kolegów,
czyje
to
kurwa
dzieci?
Mój
fan
to
ma
łeb,
aż
mu
się
k...
świeci
Jakie
zasięgi?
Zacznij
od
chuja
Bo
za
to,
co
wyszło
z
mojego,
dziś
losowi
dziękuję
No
jak
Pan
Jezus
powiedział,
fanów
wystarczy
dwunastu
A
był
to
cwany
pastuch
Wow-wow-wow-wow
Attention! Feel free to leave feedback.