Lyrics Ballada o Okrzei - The Analogs
Posłuchajcie
bracia
mili
o
Okrzei
powieść
znaną
Ażebyście
tak
walczyli
za
ideę
ukochaną
Był
to
chłopak
piękny,
młody,
byście
o
nim
nie
wiedzieli
A
jak
rzucił
bombę
w
cyrkuł,
dostał
się
do
Cytadeli
W
Cytadeli
długo
siedział,
mścił
i
nad
nim
się
katował
Ciało
mu
nad
ogniem
piekli,
myśleli,
że
co
im
powie
On
nie
wydał,
choć
męczony,
swoich
ukochanych
braci
Więc
się
długo
nad
nim
mścili,
ci
przeklęci
carscy
kaci
Siedzi
Stefan
za
kratami,
słyszy
wokół
głosy
straży
Ciągle
bije
się
z
myślami,
o
wolności
ciągle
marzy
Gdy
tak
siedział
zadumany,
słyszy
głosy
za
oknami
Dzień
dobry
ci
więźniu
młody,
Okrzejo
nasz
ukochany
Gdy
ci
przyjdzie
stać
u
stryczka
i
kat
stanie
przed
oczami
Gdy
podejdzie,
by
cię
wieszać,
zaleją
się
wszyscy
łzami
O
nie,
bracia!
Ja
choć
zginę,
droga
jest
mi
ziemia
moja
Nikt
nie
uzna,
żem
jest
winny,
Polska
będzie
wyzwolona!
Wieszaj
kacie,
po
cóż
stoisz?
Polak
śmierci
się
nie
lęka
Każdy
widzi,
że
się
boisz,
że
ci
drży
katowska
ręka
Jam
za
wolność
ciągle
walczył,
wiem
co
polska
konstytucja
I
ostatni
okrzyk
wznoszę,
"Niechaj
żyje
rewolucja!"
Oo-oo-oo-oo
Oo-oo-oo-oo
Attention! Feel free to leave feedback.