Lyrics MORDA - Wac Toja , Wini
WHOOOAH!
Nowy
Wac
Toja
skurwysyny,
to
nie
ja,
to
on,
kurwa
mać
Kurwa,
macie
to,
dawaj
to,
kurwa,
w
pizdę
głośniej
Kurwa,
rozpierdol
im
łby,
chuj,
kurwa,
w
sąsiadów,
kurwa
Chuj
w
ich
pierdolony
mir
domowy
Kurwa,
niech,
kurwa,
słuchają
tego
gówna
Essa!
Morda!
Po
prostu
morda
bez
podjazdu
Ja
i
moja
horda,
skrrrt,
zakaz
wjazdu-uuu
Tworzy
się
historia
dziwko,
dziwko
baunsuj
Scena
to
moja
arena,
to
jest
kraj
mój
Daj
mu!
Więcej
gazu,
więcej
w
pizdę!
Mam
taki
pazur,
na
moim
łamią
się
wszystkie
Milczeć,
no
i
sięgać
do
kieszeni
Hajsem
chcę
naćpać
się
i
wrócić
do
korzeni
Naćpać
się
Waszym
pierdolonym
hajsem,
kurwa
Każdy
kupuje
to
po
dziesięć,
piętnaście
sztuk
Rozdawajcie
to
kurwa
wszystkim
babciom,
kurwa
mać
Taaaaak,
kurwa
Przemyśl
jak
rozpierdalamy
przemysł
Rapowa
gadka
i
mój
high
life
wszystko
zmienił
Racja,
masz
mnie
w
głośnikach
i
słuchawkach
Czego
tam
słuchasz,
że
tak
buja,
pyta
matka
Kurwa,
czuję,
że
dotarłem
do
źródła
Za
mną
męczarnia,
wieczne
bagna,
wielka
chujnia
Ultra,
teraz
czuję
się
ultra
Wac
Toja
sprawdzaj
na
kompaktach
i
koszulkach
Razi
razi,
ale
to
w
oczy,
oczy
razi
Zrobiłem
wszystko,
przez
co
bałeś
się,
że
stracisz
Graty,
graty,
teraz
mam
graty
graty
– fuck
it
Rozpierdalamy
hajsy,
kluby,
szmaty,
chaty
A
Ty,
a
Ty
masz
swój
ból
dupy,
nic
poza
tym
A
jeśli
masz,
no
to
od
taty
lub
na
raty
Flachy,
flachy
i
baty,
dawaj,
chcę
się
bawić
Siemanko
słońce,
chodź
na
koncert,
się
poznamy
OUU!
No
i
co,
kurwa,
styka
wam?
Czy
chcecie
tego
jeszcze
więcej?
Kurwa
mać!
Dajcie
ten
volume
w
prawo
i
napierdalajcie
to
non
stooop!!!
Morda,
mordunia,
mordzia
i
mordeczka
W
życiu
bym
nie
pomyślał,
że
będzie
tak
extra
Beczka,
z
życia
chemii
wyciągam
ekstrakt
Każda
porażka
to
jego
najlepsza
lekcja
EEESSSSAA!
Pow
pow
pow!
Pow
pow
pow!
Wac
Toja
Wreszcie
się
to,
kurwa,
zaczyna
Czekaliście
chwile
na
tę
pieprzoną,
kurwa,
płytę
To
kurwa
macie,
Wac
Toja,
kurwa
Na
gadce,
kurwa
mać,
głośniki,
kurwa,
na
klatce
Esssa!
Attention! Feel free to leave feedback.