Lyrics Ozen sie Johny - Анна Герман

Pod zardzewiałym mieszkał mostem
Miał butlę dźwięczną niby dzwon.
Bez whisky dzień nazywał postem radości
Raz do roku, John.
Ktoś kiedyś rzekł, gdy z nim hulał,
Nieznany przybysz z obcych stron,
John, z ciebie Baleyckon jak ulał
John Baleyckon
O Baleyckon.
Ożeń się Johnny, ożeń się Johnny
Cóż to za życie, życie bez żony
Cóż to za życie: picie i picie?
Ożeń się Johnny Baleyckon
Będziesz w ogródku sadził lilijki
Słodko Ci zbiegną lata jak chwilki.
Po co ci butla dźwięczna jak dzwon?
Ożeń się Johnny Baleyckon!
Wtem Johnny sięgnął do kieszeni
Po butlę dźwięczną niby dzwon
I burknął: "Radzę wam ją cenić,
Bo to jest pani Baleyckon."
Ktoś kiedyś rzekł, gdy z nim hulał,
Nieznany przybysz z obcych stron
Co widzę, żonę masz jak ulał,
John Baleyckon,
O Baleyckon.
Nie żeń się Johnny, nie żeń się Johnny,
Po co ci, Johnny, po co dwie żony?
Po co dzień życia, Johnny, bez picia?
Nie żeń się Johnny Baleyckon.
Po co lilijki w grządkach zielonych?
Nie żeń się Johnny, nie żeń się Johnny.
Po co ma butla płakać jak dzwon?
Nie żeń się Johnny Baleyckon!