paroles de chanson Smak jointa - Dj Soina
Co
tu-Co
tu
jest
grane?
Qu-Qu
eL
O
Pe-Pe-Pe
To
jest
dobre!
Be
U
Be
EL
syn-synu-synu!
Bar-Bardzo
interesujące
DJ
Soina!
Excuse
me
as
I
kiss
the
sky-y-y-y-y
Prędzej
niż
jaranie
raczej
rzucę
oddychanie
Sprawdź
to
Da-Damn!
Czy
jest
coś
lepszego
od
smaku
jointa?
Bubel
vel.
buba
be
na
ciele
ślady
pomadki
Nic
się
nie
zmieniło
ziom,
nie
rzuciłem
babki
Bo
kocham
te
gadki
po
jointach
z
moimi
mordami
A
dla
odmiany
czasami
zapierdalamy
z
bonga
Spytaj
Qlopa
czy
jest
coś
lepszego
od
smaku
jointa
Jasne,
że
tak,
smak
następnego
jointa
Tak
to
wygląda
tutaj
i
trwa
to
długie
lata
Chodź
teraz
nie
naginam
z
buta
jak
za
małolata
Za
gietem
pół
miasta,
masz
bletę
to
krusz
i
kręć
Jestem
jak
rastaman,
zawsze
mam
na
ganje
chęć
Bez
spięć
mucha
nie
siada,
komar
nie
kąsa
A
chcieć
to
mogę
jedynie
skręcić
wąsa
(znów)
Kolejny
buch
to
dla
mej
duszy
balsam
Spokoju
oaza
tak
śmiało
możesz
mnie
nazwać
Zawsze
będzie
mało
mi,
mam
więcej
THC
niż
krwi
Bo
kocham
skuna,
reprezentuje
hajuma
Yeah!
Yeah!
Yeah!
I'm
back
with
new
trees
Mam
stuff,
którym
zbakałby
się
nawet
Cimoszewicz
Z
bata
dy-dy-dym
Smoke
weed
everyda-day-day
Zapalam
bata
Some
e
e-e-e
some
wee-weed
La-da-da-da-dah
Pali...
Pali
się,
się
pali,
się
pali!
Saiema
Qlop
kiedy
solo?
A
no
kurwa
siemano,
jak
masz
na
dwa
to
teraz
kręć
śmiało
Ja
co
by
się
nie
działo,
z
gęba
uhahaną
Bo
za
gzuba
wleciałem
do
kociołka
z
marihuaną
Teraz
mam
ubaw
i
ciągle
mi
mało
Ze
mną
Buba
czytaj
miedzy
wierszami
życie
jest
za
krótkie
więc
spowalniam
je
jointami
Te
to
normalnie
jestem
z
więcej
THC
Boże
chroń
mnie
przed
prawem
bo
ze
złem
sobie
poradzę
I
to
co
niemoralne
miej
też
na
uwadze
Facet
mara
cię
po
jajach
mówiąc,
że
ma
taką
prace
Masz
tu
nagi
fakt
na
nich
taki,
fuck!
Soine
kręci
winyl,
nas
kręci
rap
Ja
kręcę
jointa
i
idzie
to
tak
Nie
ma
czasu
na
przerwę
Hhy
jakbyś
zgadł
Chodź
detoks
jak
Dre?
robię
już
10
lat
Tej
tej
tej,
ale
to
Czaszkowski
A.k.a.
zielone
płuca
polski
Qu
eL
O
Pe
i
co
ci
będę
pieprzyć
Jak
jaram
w
centrum
całe
miasto
trzeba
wietrzyć
Yeah!
Yeah!
Yeah!
I'm
back
with
new
trees
Mam
stuff,
którym
zbakałby
się
nawet
Cimoszewicz
Z
bata
dy-dy-dym
Smoke
weed
everyda-day-day
Zapalam
bata
Some
e
e-e-e
some
wee-weed
La-da-da-da-dah
Pali...
Pali
się,
się
pali,
się
pali!
Wuchtę
razy
stres
wpierdalał
mnie
przed
zakrętem
Wuchtę
raz
dzień
kończyłem
z
wysokim
tętnem
Wuchtę
razy
życie
wydawało
się
wstrętne
Wtedy
za
każdym
razem
koiłem
nerwy
skrętem
Wuchtę
razy
to
zostało
nawinięte
mamy
pierdolnięte
prawo
A
konkretnie
mamy
problem
z
jedną
ustawą
(chyba
nie)
Zamknij
morde,
żarty
na
bok
Kiedy
biorę
torbę
chce
we
własnym
domu
obudzić
się
rano
Jak
mój
kuzyn
Buba
nie
pytaj
się
mnie
na
chuj
Jaram
i
najarany
pójdę
do
piachu
Zapadnięte
poliki
od
zachłannych
machów
Jak
nawijasz
paku
doświadczenie
w
tym
fachu
Plus
orient
chłopaku
jak
omijać
patałachów
Więc
za
bezczelnego
sobie
zwijam
kija
A
innego
niewinnego
właśnie
zawija
kia
Ja
nie
zczaję
tego
nijak
to
nie
babka
nas
zabija,
bang!
Everyday
What's
again?
Wha-What's
Wha-What's
again
Smoke
everyday!
Every-Ever-Ev-Everyday
Aaaaaa-a-a-a-a-aaa-a-a-aaaau
Blanty
kręcę,
po
to
mam
ręce
To
jest-To-To-To
jest
to
co
wiara
wie
Właśnie
ta-a-a-a-aak!
Wraaa-a-a-a-aaah!
Wraaa-wraaa-wraaa
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.