paroles de chanson Weterani - Jacek Kaczmarski
Karki
cherlawe,
serca
szklane
Umysły
- prawdę
rzec
- nietęgie
Słowem:
lepieni
na
kolanie
Stawiani
pod
istnienia
pręgierz
Łapiemy
się
na
chwyty
tanie
I,
zanim
ktoś
po
rozum
sięgnie
Do
słów
tracimy
zaufanie
I
wielka
wściekłość
się
w
nas
lęgnie
Karki
jak
dęby,
serca
- dzwony
W
umysłach
prawda,
jak
łza,
czysta:
Nie
bacząc
na
rachunek
słony
Grzmimy,
jak
jeden
wielki
wystrzał
Szubrawcy
drżą,
padają
trony
Jutrzenka
nam
się
jawi
mglista
Przed
lustrem
ćwiczy
już
ukłony
Ten,
który
bunt
nasz
wykorzysta
Próchnieją
dęby,
serca
milkną
Zwątpieniem
- prawdy
łza
mętnieje
I
już
my
- weterani
tylko
Nie
pojmujący
co
się
dzieje
Już
nasze
epopeje
chwilką
Najwyżej
ktoś
się
z
nich
uśmieje
A
"dzisiaj"
gorzką
jest
pastylką
Co
snów
nam
wymazuje
rejestr
Karków
badyle
i
serc
kiście
Zwiędłych
umysłów
byt
roślinny
Zbieramy
zawsze
suche
liście
Z
sadzonych
z
takim
trudem
winnic
Śmierci
nie
znamy
osobiście
Jak
dotąd
- umierali
inni.
Jeśli
to
piekło
jest,
lub
czyściec
Niebu
nic
nie
jesteśmy
winni

Album
Między nami
1 Motywacja
2 Lament Tytana
3 Źródło wszelkiego zła
4 Pytania Retoryczne
5 Weterani
6 Pochwała człowieka
7 Dęby
8 Rytmy
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.