paroles de chanson TOAST - Kony
Gram
dla
tego
miasta
Codzień
degeneracja
Płuca
czarne
jak
asfalt
Pasem
poprawiam
blanta
Po
po
pojebany
Lifestyle
w
najkach
w
majtach
strap
Jak
ci
nie
siada
to
wyciągnij
kutasa
z
ucha
i
sobie
do
dupy
go
wsadź
Rucham
te
bity
jak
niewiem
Tak
mocno
pizdo
jak
ruchają
ciebie
Co
mam
ci
więcej
powiedzieć
wkoncu
rozjebie
chce
to
zajebie
jebie
benzyna
i
w
nosie
mam
cement
E
e
Nie
mam
ciągu
I
w
dalszym
ciągu
nie
ma
tu
miejsca
dla
ciebie!
(po
po
po)
Patrzą
mi
na
ręce
te
żmije
Poznają
na
mieście
To
miłe
A
te
noże
z
pleców
wyjmę
i
nimi
zabije
Jak
przyjdzie
na
to
pora
Ja
robię
hajs
a
te
żmije
dookoła
Nie
maja
szans
chyba
ze
jako
żigolak
Dziwko
ubieraj
się
bo
to
prawda
chodzi
goła
Toast
Toast
Za
tych
prawdziwych
toast
Ja
robię
hajs
a
te
żmije
dookoła
Nie
maja
szans
chyba
ze
jako
żigolak
Dziwko
ubieraj
się
bo
to
prawda
chodzi
goła
Toast
Toast
Za
tych
prawdziwych
toast
Chciałbyś
tu
z
nami
stać,
ale
nie
umiesz
się
zachować
Oczy
jak
pięć
złoty
to
nie
śpię
w
nocy
jak
sowa
Czają
się
sępy
i
żmije
dookoła
Ściany
maja
uszy
uważaj
na
swoje
słowa
Suko
ubieraj
się
bo
tu
prawda
gola
lata
Chce
na
koncie
duzo
zer
bo
nie
wystarczy
mi
wypłata
W
gore
toast
za
moj
sukces
i
za
brata
Caly
czas,
pass
pass
pass
jak
tiki
taka
Nie
spałem
po
nocach
żeby
znaleść
swoje
stillo
Teraz
napewno
nie
powiesz,
że
to
mi
sie
przyśniło
Wiem
że
to
jebnie
dlatego
jestem
trankilo
Nie
wiem
co
jutro
bedzie
dlatego
cieszę
sie
chwila
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.