paroles de chanson Konstans - Kroolik Underwood feat. Kubiszew
W
tle
słyszę
dźwięk
gitary,
Ponury,
szary
dzień,
jestem
sam,
znów
siedzę
i
realizuję
dźwięk.
Realizuje
sen
swój,
odnajduje
cel,
Wychwytuje
sens
tego
co
zamienię
zaraz
w
tekst.
Za
oknem
dzień
ten
przykuwa
mą
uwagę,
Widzę
tam
w
oddali
gdzieś,
tamtą
radość
i
zabawę.
Beztroskie
dzieciństwo
zamiast
zjebanej
pogoni,
Z
tego
okna
widzę
przeszłość
jakbym
trzymał
ją
na
dłoni.
Kurczowo
trzymam
się
i
wspominam
w
poruszeniu,
W
tym
samym
pomieszczeniu,
niemal
30
lat
temu.
Odnajdywałem
siebie
jak
to
robił
wtedy
każdy,
Te
godziny
nocą
w
oknie
gdy
obserwowałem
gwiazdy.
Patrzyły
wtedy
na
mnie,
z
ogromu
nieboskłonu.
Z
pułapu,
który
do
dziś
nawet
nie
śnił
się
nikomu.
Dziś
patrzą
w
dół
tak
samo,
zaglądają
do
tych
domów,
Rozgrzewając
serca
tych,
którzy
są
w
potrzebie
ziomuś.
Za
tym
oknem
Świat
niczym
ruchomy
obraz,
Przyczym
niezmienny
fakt,
wieczny
jeden
krajobraz.
Usiądź
i
posłuchaj,
może
nawet
se
wyobraź,
Jak
szybko
przemija
czas
a
za
oknem
ciągle
konstans
x2
Znów
witam
kolejny
dzień,
przecieram
oczy,
włączam
sprzęt,
Odsłuchuję
i
się
zbieram
do
roboty.
Poranne
słońce
woła
mnie,
w
tle
płyną
dźwięki,
Wychylam
łeb,
ptaków
śpiew,
tak
witają
mnie
Cierpięgi.
6:
30
a
pod
kamienicą
skład
w
komplecie,
Trzech
zgredów
kmini
jak
wyskrobać
hajs
bo
pusta
kieszeń.
Scenariusz
znam
"sąsiad
kopsnij
szlag?"
ku
uciesze,
Wyjmę
piter
bo
normalne,
że
im
groszem
rzucę
przecież.
Tymczasem
podążam
wzrokiem
wzdłuż
ulicy,
Podrapane
elewacje
wizytówką
tej
dzielnicy.
Przy
bramach
jeszcze
trwałe
napisy
poniemieckie,
Wielkie
drzewa,
które
posadzili
kiedy
byłem
dzieckiem.
I
znów
trzymam
się
kurczowo
i
wspominam
w
poruszeniu,
W
tym
samym
pomieszczeniu,
niemal
30
lat
temu,
Wszystkie
duchy
przeszłości
przybywają
w
oka
mgnieniu,
W
tle
leci
kolejny
track,
oczywiście
po
mojemu.
Za
tym
oknem
Świat
niczym
ruchomy
obraz,
Przyczym
niezmienny
fakt,
wieczny
jeden
krajobraz.
Usiądź
i
posłuchaj,
może
nawet
se
wyobraź,
Jak
szybko
przemija
czas
a
za
oknem
wciąż
konstans
Za
tym
oknem
Świat
niczym
ruchomy
obraz,
Przyczym
niezmienny
fakt,
wieczny
jeden
krajobraz.
Usiądź
i
posłuchaj,
może
nawet
se
wyobraź,
Jak
szybko
przemija
czas
a
za
oknem
ciągle
konstans
Czas
dalej
zapierdala
ta,
robi
to
szybko,
Za
oknem
ci
sami
ludzie,
widok,
ten
sam
hip
hop.
Już
dawno
odnalazłem
wiarygodność
w
mikrofonie,
Dziś
wypruwam
sobie
żyły,
bo
walczę
o
harmonie.
Dziś
nikogo
nic
nie
dziwi
w
świecie
paradoksu,
I
chyba
sam
ustawię
się
w
kolejce
do
detoksu.
Miłość
dla
betonu
płynie
z
mego
charakteru,
To
miłość
nie
rozumiesz
weź
se
kurwa
przeliteruj.
M
dla
moich
ludzi,
po
nich
pójdę
na
kolana
M
to
pierdolona
igła
w
pierdolonym
stogu
siana.
Nikt
inny
to
sam
beton
ten
numer
projektuje,
Masz
tu
moje
wersy,
moje
serce
nimi
pluje.
Choć
ludzie
są
dziwni
to
krajobraz
się
nie
zmienia,
Choć
dzisiaj
ćwiara
pęka
ja
nie
mówię
"do
widzenia.
To
właśnie
moje
życie
znów
je
poczuję
i
dotknę,
Choć
ze
mną
to
pokaże
tobie
życie
za
tym
oknem.
Za
tym
oknem
Świat
niczym
ruchomy
obraz,
Przyczym
niezmienny
fakt,
wieczny
jeden
krajobraz.
Usiądź
i
posłuchaj,
może
nawet
se
wyobraź,
Jak
szybko
przemija
czas
a
za
oknem
ciągle
konstans
x2
1 Ostatni Raz
2 Konstans
3 Anielski Pyl
4 Medytacja
5 Gentleman Flow
6 Maximum
7 Illusive
8 Fabryka Hitow
9 W Malej Kropelce
10 Ask You
11 Wiem
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.